Sytuacja chrześcijan współczesnych jest dalszym ciągiem sytuacji młodego Kościoła czasów Chrystusa. Przed nami również jest droga, mamy być świadkami Ewangelii, mamy ją nieść aż po krańce ziemi, mamy ciągle o Nim mówić - o Tym, któregośmy nie widzieli, o Tym, któregośmy nie słyszeli, któregośmy nie dotykali.
Mamy świadczyć tak, jakbyśmy widzieli, dotykali i rozmawiali. Istnieje bowiem pokusa ułatwionego chrześcijaństwa, sprowadzającego się do czysto intelektualnego, czasem trochę emocjonalnie zabarwionego ustawienia się wobec Pana Boga. W takiej orientacji nie ma miejsca na osobisty stosunek do Chrystusa, brak bowiem uwrażliwienia na Jego obecność - na to, że chce zstępować nieustannie pomiędzy nas.
Dobra Nowina o zbawieniu mówi o Chrystusie, który odszedł i niewidzialny wciąż powraca, by być obecny wśród uczniów. Chce, żeby ludzie Go przyjęli, żeby Go rozpoznali jako kogoś bliskiego, pragnie, żeby umieli z Nim rozmawiać i z Nim przeżywać swoje życie. Chce, żeby na Niego czekali, przyjmując od Niego łaskę zbawienia w sposób, który On uznał za najwłaściwszy - poprzez widzialne znaki sakramentów."
/ks.bp Jan Pietraszko/
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz