niedziela, 14 lipca 2013

Kto mnie kocha?

"Ja zstępuję z Jerozolimy do Jerycha i ukrywam się daleko przed Bogiem. On mnie 'widzi' z daleka, nawet gdybym był na krańcach ziemi! Ja uciekam przed Nim; On wychodzi mi naprzeciw, wchodząc w najdalsze opuszczenie, aż po wołanie: 'Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?'
Ja wpadłem w ręce rozbójników; On skończył dla mnie między złoczyńcami.
Ja zostałem odarty z Jego obrazu we mnie; jego nagość ubrała mnie.
Ja zostałem pobity; przez Jego rany zostałem uzdrowiony.
Ja zostałem porzucony na wpół żywy; Jego całkowite powierzenie się śmierci dało mi życie.
Ja opuściłem Ojca i utraciłem życie; On mi je przywrócił, oddając się Ojcu.
On zszedł, zobaczył, wzruszył się, podszedł do mnie i opatrzył rany mojego serca, gdyż jest łaską i miłosierdziem. Jest moim Bogiem, który kocha mnie miłością odwieczną.
Teraz i ja mogę kochać całym sercem, odwzajemniając się. Mogę złączyć się z Nim i stać się z Nim jednym. Mogę kochać Boga i bliźniego tą samą i taką samą miłością, jaką miłuje się Syn i Ojciec.
Teraz przykazanie miłości Boga i bliźniego nie jest już prawem niemożliwym do zrealizowania, ale Ewangelią, dobrą nowiną, darem dla wszystkich. Ci, o których zatroszczył się Samarytanin, są uzdolnieni do tego, by podjąć tę samą, co On, drogę."
                                                       /o. Silvano Fausti/

Brak komentarzy: