niedziela, 12 lutego 2017

Bez gniewu

Jesteśmy rozproszeni
choć w coraz gęstszym tłumie
nie rozumiemy się wzajem
słowa mlemy na otręby
z których niepożywny chleb
naszych pustych godzin.

Proroków głosami
zdają się nam warkoty samochodów
które jak żelazne cielce
czcimy - bardziej niż judzkie plemię złote
w oparach trucizn
uśmiechamy się błogo.

Modląc się jak jerozolimscy kupcy
przeliczamy zysk wyciągamy procent
z każdego kroku
kierowanego nie ku samym sobie...

Jakże nam odnaleźć Wieczernik?
- jak zasiąść wspólnie bez gniewu
jak drzwi otworzyć przed Tobą
Chryste - przychodzący bez zastępów
anielskich i bez miecza
jak pielgrzym stąpający boso
jak pasterz bez owiec...

                                     /Z. Dolecki/

Brak komentarzy: