Człowiek analizując udane czy nieudane fragmenty życia czasem nie bierze wcale pod uwagę, że według woli Bożej nasza aktywność powinna się zawsze dokonywać przy zachowaniu cudzego dobra i cudzych praw.
Człowiek zawsze będzie skłonny poszerzać granice własnych uprawnień, a zacieśniać cudze.
Jeżeli w tym czy innym przypadku sumienie zawiedzie, to niektóre nasze sukcesy życiowe będą niestety osiągane z naruszeniem cudzego dobra i cudzego prawa, a tym samym przestaną być sukcesami w oczach Boga, a staną się raczej klęską człowieka.
W rzeczywistości osąd o życiu udanym czy nieudanym nie należy do nas.
Istnieje Ktoś trzeci, kto będzie przykładał miarę do naszego życia. Będzie to miara ognia.
Nasze uczynki muszą mieć coś z właściwości szlachetnego kruszcu, który zdolny jest przyjąć w siebie bez szkody całą moc żywiołu ognia. Kruszec rozpalony tylko na tym zyskuje, staje się bowiem przez ogień jeszcze czystszy, niż był.
/bp Jan Pietraszko/
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz