niedziela, 3 marca 2013

Upragniony owoc

"Można Chrystusa wyobrazić sobie jako ogrodnika w wielkim ogrodzie świata, który wędruje od serca do serca i szuka owocu. Idzie od drzewa do drzewa - rozsuwa gałęzie, rozgarnia liście - i te zielone, i te uschłe - i szuka owocu. Rozgarnia liście naszych wielkich słów, naszych pacierzy codziennych, naszych niedzielnych Mszy św., naszych światopoglądów i deklaracji ideowych. Liście szeleszczą..., te uschłe szeleszczą najgłośniej. Owoc jest ukryty i cichy. Ale właśnie ku niemu, ku owocowi wyrosłemu na drzewie człowieczeństwa zwracają się ręce i myśli Boga.
Co jest tym owocem, którego Pan Bóg szuka na drzewie człowieczeństwa?
By dostrzec całą prawdę, przypomnijmy inne drzewo, o którym mówi Pismo Boże: Kiedy Mojżesz pasł owce swego teścia na górze Horeb, zobaczył w pobliżu krzew palący się płomieniem, którego liście pomimo to pozostały świeże i zielone.
Można powiedzieć, że Chrystus w Nowym Przymierzu postawił człowieka na miejscu drzewa, a On - jako nowy Mojżesz - będzie odtąd podchodził do drzewa każdego człowieczeństwa  i będzie szukał śladów Bożego ognia, choćby iskierki Bożej obecności."
                                   /bp Jan Pietraszko/

Brak komentarzy: