niedziela, 23 grudnia 2018

Nawiedzenie

Pięknie byłoby, gdybyśmy potrafili naśladować Maryję odwiedzającą Elżbietę.
Chrześcijanin ma być przecież christoforos - nosicielem Chrystusa. To wielki zaszczyt, ale nie powinien nas wbijać w pychę. Trzeba nieść Chrystusa z prostotą i pokorą.
Niosąc Go w sercu, pochylać się do stóp ludzi potrzebujących pomocy.
Maryja nie przyszła "na wizytę", przyszła pomagać. Na pewno spełniała u Elżbiety najniższe posługi domowe.
Bardziej chyba niż Elżbieta, która była starszą panią i nie wypadało jej podskakiwać, ucieszył się w jej łonie nienarodzony Jan Chrzciciel.
Maryja, przynosząc Jezusa, przynosi radość. Czy my, nawet przynosząc religię, zwiastując wiarę, przynosimy ludziom radość?
Czy zaświadczamy o niepojętym szczęściu bycia chrześcijaninem, jakie niezasłużenie przypadło nam w udziale?
Swiat umiera ze smutku.
Wszystkim potrzeba nadziei.
Dziś potrzeba radości wszystkim. Młodym i starym.
Powołaniem chrześcijańskim jest budzić nadzieję, podnosić na duchu. Przynosić radość, jak Maryja Jezusa do domu Elżbiety.

                                                                            /ks. Janusz St. Pasierb/

Brak komentarzy: