niedziela, 26 lutego 2012

Pustynia - kraina samotności

"Kraina samotności jest krainą radości. To kraina zjednoczenia z Bogiem. Kraina samotności jest krainą głodu Boga. Kraina samotności jest krainą, w której należy się do Boga i rozumie, że liczy się tylko On sam.

Tajemnicą tej krainy jest prawda, że głód Boga rozprzestrzenia się w tobie jak ogień. Tak, to jest istotnie ogień. Równocześnie wzrasta miłość do całej ludzkości. W krainie samotności jest tylko jedna myśl, jedno marzenie, jedna pasja, jedno pragnienie: prowadzić ludzi do Boga. Nie ma tam możliwości manipulowania innymi. To Bóg odpowiada za wszystko. Osoba przebywająca w krainie samotności zbliża się do wyznania: 'Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus' (Ga 2,20).

Ludzkie serce, w takiej mierze, w jakiej jest do tego zdolne, otwiera się teraz, aby dać się całkowicie posiąść Bogu. W świetle tej niezwykłej rzeczywistości rozumiemy, że bez Niego nic nie możemy uczynić.

Teraz bardziej rozumiesz słowa św. Teresy z Awili, że 'ja i dukat jesteśmy niczym, ale ja, dukat i Bóg jesteśmy wszystkim'. Parafrazując jej stwierdzenie: Nie mogę nigdzie nikogo zaprowadzić sama, ale jeśli pozwolę, aby wypełnił mnie Bóg, będę mogła doprowadzić do Niego ludzi."

/Catherine Doherty/

niedziela, 19 lutego 2012

Paraliż?

"Mówią, że grzech jest podobny do choroby. Podobny jest i trochę niepodobny.

Choroba zawsze, prędzej czy później, daje znać o sobie. Grzech raczej nie lubi, żeby go przypominać i chce się z nami zżyć. Większy grzech czasem niepokoi, ale potem uspokaja się, asymiluje i usprawiedliwia się.

Każdy dobry lekarz ma ogonek pacjentów przez cały rok. Natomiast konfesjonał często jest pusty. W pierwszym wypadku czekamy na lekarza, w drugim - Bóg czeka na nas. Nieraz na próżno.

Często choroba przychodzi po to, aby przypomnieć nam o grzechu."

/ks. Jan Twardowski/

niedziela, 12 lutego 2012

Wiara i nadzieja

"Mądry trędowaty. Nie zgłupiał w czasie ciężkiej choroby.

Jak często w chorobie tępiejemy, myślimy tylko o sobie, skarżymy się na tych, którzy nam nie pomagają. Podobnie w naszej samotności, kiedy ciąży nam starość. Zapominamy o Bogu, a czasem mamy do Niego dzikie pretensje.

'Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić' - modlił się trędowaty. Nie stracił głowy. W cierpieniu z pokorą i ufnością modlił się do Jezusa."

/ks. Jan Twardowski/

niedziela, 5 lutego 2012

Wszyscy Cię szukają

"Kto szukał Jezusa? Szukali Go chorzy, proszący o uzdrowienie, Magdalena, prosząca o rozgrzeszenie, opętani, by walczyć z Nim i krzyczeć:'Chcesz nas zgubić!', głodni, by ich nakarmił, tłum, by Go ogłosić królem, który okaże zewnętrzną i błyszczącą potęgę, Judasz, by Go zdradzić.

W jaki sposób my szukamy Jezusa? Szukamy Go, gdy nagle zachorujemy i liczymy na jego pomoc, gdy zgrzeszymy, by uspokoić sumienie. Nieraz szukamy Go jak opętańcy, którzy walczą z Jego wolą, bo pokrzyżowała nasze plany; szukamy Go jako króla, bo chcemy, by zagwarantował nam naszą potęgę zewnętrzną i materialny dobrobyt, szukamy jak Judasz, kiedy chcemy zabić wyrzut naszego sumienia.

W Jezusie trzeba szukać nie 'czegoś', ale 'kogoś'. Nie uzdrowienia, rozgrzeszenia, dostatku, ale niewidzialnej obecności. Mamy wzbudzać w sobie świadomość, że Jezus przy nas jest, chociaż niewidzialny."

/ks. Jan Twardowski/