niedziela, 12 lipca 2015

Głoszenie w ubóstwie

"Głoszenie Ewangelii dokonuje się zawsze w ubóstwie, gdyż przepowiada krzyż, który zbawił świat.
Dwunastu, a po nich inni, muszą z wielką troską przeżywać wartości Królestwa, które głoszą.
Jezus troszczy się bardziej o to, czym trzeba być, niż co trzeba mówić. To kim jesteś woła głośniej od tego, co mówisz.
Ubóstwo, jakie Jezus 'nakazuje', nie ma stoickiego charakteru. Płynie z radości tego, kto odnalazł skarb i prowadzi do zwycięstwa nad grzechem świata, który polega na pożądaniu bogactw, władzy i sławy, które są narzędziami wymyślonymi przez strach przed śmiercią.
Wiara może zrodzić się jedynie z przepowiadania w słabości, gdyż jest dobrowolną odpowiedzią na słowo Chrystusa."
                                                     /o. Silvano Faysti/

niedziela, 5 lipca 2015

Posłuszeństwo wiary

"Bogu, który się objawia, należy okazać 'posłuszeństwo wiary'. Ma to być akt całkowicie dobrowolny, to znaczy nie podlegający żadnym przymusom zewnętrznym, ale także nie podyktowany przez ślepy fideizm, który karmi się emocjami i łatwo poddaje się zmiennym uczuciom.
Ważnym czynnikiem chroniącym przed fideizmem jest rozum, powołany do rozeznawania znaków, którymi Bóg potwierdził swoje Objawienie, aby człowiek przyjmując je, mógł w pełni do niego przylgnąć."
                                                       /św. Jan Paweł II/

niedziela, 28 czerwca 2015

Wiara Jaira

"Wiara rodzi się ze słuchania Jezusa. Pozwala ono przejść od rozpaczy z powodu własnej bezsilności do otwarcia się na Jego moc.
Wiara jest siłą przezwyciężającą wszelki lęk i polega na całkowitym zawierzeniu Jezusowi i Jego słowu, nawet w obliczu śmierci.
Wiara, która nie wytrzymuje próby śmierci, na nic się przyda.
Jezus jest Panem, oblubieńcem człowieka, który jednoczy się z nim przekazując mu swoje życie.
Uczeń jest jak dziewczynka, która budzi się pod wpływem dotknięcia Oblubieńca."
                                                      /o. Silvano Fausti/

niedziela, 21 czerwca 2015

On zaś spał

"Czy Słowo przyniosło swój owoc : zaufanie, aby powierzyć swoje życie Temu, który śpi i znów ożywia się?
Wiara jest powierzeniem naszego życia, naszej śmierci i naszych lęków Panu życia, który troszczy się o nas właśnie poprzez swój sen.
Jezus ukazany jest w swym najgłębszym misterium: w nocy, gdy śpi, jest zasianym ziarnem, ukrytym światłem, spontaniczną siłą królestwa, małością ziarnka gorczycy. Ziarno jednak kiełkuje obumierając, światło błyszczy w ciemności, siła zwycięża przez spokój, małość staje się wielkim drzewem.
Doświadczymy tego dopiero przy Jego zbudzeniu się."
                                                            /o. Silvano Fausti/

niedziela, 7 czerwca 2015

Bliscy Jezusa

"Bliscy reprezentują nas wierzących, którzy musimy przejść od poznania i miłowania Jezusa według ciała do poznania i miłości według Ducha. Każdy kto jest w domu, ciągle doświadcza pokusy pojmania Jezusa odciągając Go od jego spraw, zamiast pozwolić pociągnąć się przez Niego.
Jezus pragnie, abyśmy byli z Nim, my zaś chcemy, aby On był z nami! Gott mit uns! Jakże radykalna zmiana wiary, która doprowadza do posługiwania się przez nas Jezusem, zamiast tego, by Mu służyć.
Jezus jest miłością i darem. Kto chce Go ująć, zabija Go.
Zawładnięcie jest bowiem przeciwieństwem dawania. Jak dawanie stanowi istotę Boga i źródło stworzenia, tak zawładnięcie jest praktyczną negacją Boga i źródłem rozkładu.
Bycie z Jezusem wymaga przejścia od myślenia ludzkiego do myślenia Bożego; jest to zwrot o 180°, przestawienie swego życia na Jego decyzje."
                                                                     /o. Silvano Fausti/

niedziela, 24 maja 2015

Jednego ducha

"Ojciec i Syn udzielający się człowiekowi tego właśnie pragnie, żeby człowiek był z Nimi jednego ducha, żeby na miarę swych możliwości, lecz według Boga widział świat i rzeczywistość, według Boga oceniał sens i wartość świata, wartość i sens życia, i w zgodzie z Bogiem dążył ku przyszłości, którą mu Bóg zaplanował.
A to jest trudna droga.
Tu właśnie Duch Święty, Pocieszyciel zesłany od Ojca, ucisza niepokój niepewności i bezradności. Wypełnia Bożą mądrością i umiejętnością te niepokojące luki i pomaga nam wypracować wizję świata zgodną z wizją Pana Boga.
Duch Święty jest tym, o którym Chrystus powiedział: 'On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, cokolwiek wam powiedziałem'."
                                                                       /ks bp Jan Pietraszko/
                                             

niedziela, 17 maja 2015

Niewidzialny

"Dobra Nowina o zbawieniu mówi o Chrystusie, który odszedł i niewidzialny wciąż powraca, by być obecny wśród uczniów. Chce, żeby ludzie Go przyjęli, żeby Go rozpoznali jako kogoś bliskiego, pragnie, żeby umieli z Nim rozmawiać i z Nim przeżywać swoje życie.
Chce, żeby na Niego czekali, przyjmując od Niego łaskę zbawienia w sposób, który On uznał za najwłaściwszy - poprzez widzialne znaki sakramentów.
Istnieje bowiem pokusa ułatwionego chrześcijaństwa, sprowadzającego się do czysto intelektualnego, czasem trochę emocjonalnie zabarwionego ustawienia się wobec Pana Boga. W takiej orientacji nie ma miejsca na osobisty stosunek do Chrystusa, brak bowiem uwrażliwienia na Jego obecność - na to, że chce zstępować nieustannie pomiędzy nas."
                                                          /ks. bp Jan Pietraszko/

niedziela, 10 maja 2015

Pełna radość

"Jeżeli prosimy o pełną radość - zawsze ją otrzymamy. Ale na pełną radość nie składa się tylko nasza pomyślność, wygrana na loterii, dobre mieszkanie, ale też ciężka praca, trud, zmęczenie - to, co daje spokój wewnętrzny po dokładnym spełnieniu obowiązku.
Na pełną radość składa się też i cierpienie, które uczy nas mądrości, samotność, która prowadzi nas do Boga.
Aby dojść do pełnej radości wielkanocnej, trzeba było przejść przez Ogród Oliwny i drogę krzyżową.
Proście, aby radość wasza była pełna - a otrzymacie."
                                               /ks. Jan Twardowski/

niedziela, 3 maja 2015

Winnica

"Jeżeli trwamy w Synu Twoim, Ojcze, i mamy Ducha przybrania za dzieci Twoje, żyjemy życiem Syna, przenika nas miłość Boża rozlana przez Ducha w naszych sercach i wtedy cała prosta zwyczajność życia, nasze modlitwy, prace i cierpienia razem z dobrymi radościami są w nas dziełem zbawiennym i zmierzają ku Twojej chwale, bo są owocami, które Ciebie wielbią.
Wtedy Ty, Ojcze, oczyszczasz nas, abyśmy więcej owoców przynosili dla Twojej większej chwały. To oczyszczenie przedstawił Syn Twój jako obcinanie winnicy, a zatem jako oczyszczanie bolesne, pozbywanie się nieistotnego dla Istotnego (Ionesco).
Jakżebyśmy mogli przynosić owoce, żyć zbawiennie i pożytecznie, gdybyśmy przez trudy i cierpienia nie byli oczyszczani i uprawiani? Ziemia nie poszarpana pługiem i broną jest ugorem.
Daj mi, Boże, mądrość nie tylko winnicy obcinanej, oczyszczanej, ale i ziemi uprawianej.
Daj mi zgodę na trud i ból orki - dla wydania plonów."
                                                               /ks. Mieczysław Bednarz/

niedziela, 26 kwietnia 2015

Dobry Pasterz i owca

"W owcy, którą Jezus trzyma w ramionach, możemy odnaleźć zarówno grzesznika, jak i świętego.
Nie przesadzajmy tak bardzo, że otacza nas większość dobrych ludzi. Jest też wielu niedobrych gałganów, łajdaków, może więcej niż dziewięćdziesięciu dziewięciu, i trzeba szukać wciąż tego jednego dobrego, sprawiedliwego i pobożnego.
Przecież najlepszy najczęściej jest poturbowany w życiu. Trzeba go nieraz szukać w cierniach, bo to, co najświętsze, najczystsze, bywa bardzo poranione.
Poturbowani w życiu są zarówno grzesznicy, jak i święci."
                                                /ks. Jan Twardowski/

niedziela, 19 kwietnia 2015

Pokój wam!

"Szalom to spotkanie się wszelkiego ludzkiego pragnienia z obietnicą Boga. To dar ostateczny. Opiewany przez aniołów nad Jezusową kolebką, teraz jest ofiarowany przez zmartwychwstałego Ukrzyżowanego wszystkim ludziom.
Orędzie pokoju stanowi totalne Amen Boga wobec człowieka i człowieka wobec Boga.
Pokój Boży tak bardzo przewyższa naszą małość, że najpierw wstrząsa nami. Rozrywa i rozszerza nasze serce, aby uczynić z niego naczynie zdolne pomieścić go."
                                                          /o. Silvano Fausti/

niedziela, 12 kwietnia 2015

Promienie Miłosierdzia

"Jezu mój, siło moja, pokoju i odpocznienie moje, w Twych promieniach miłosierdzia kąpie się dusza moja codziennie, nie znam momentu w swym życiu, w którym bym nie doznawała miłosierdzia Twego, o Boże.
Na nic nie liczę w całym życiu moim, jeno na nieskończone miłosierdzie, Panie, Twoje - ono jest przewodnią życia mojego. Pełna jest dusza moja miłosierdzia Bożego.
Cała miłość moja tonie w morzu miłosierdzia Twego; z ufnością dziecka rzucam się w objęcia Twoje, Ojcze miłosierdzia, by Ci wynagrodzić za niedowierzanie tylu dusz, które lękają się Tobie zaufać.
O, jak mała liczba dusz prawdziwie Cię zna. O, jak gorąco pragnę, aby święto Miłosierdzia było znane duszom.
Koroną dzieł Twoich jest miłosierdzie, wszystko zaopatrujesz z uczuciem najczulszej matki.
Jezu, Serce Twoje jest od dziś moją własnością. Samo wspomnienie, Jezu, Twojego imienia jest rozkoszą mojego serca. Naprawdę, ani chwili nie umiałabym żyć bez Ciebie, Jezu.
Dziś utonęła dusza moja w Tobie, jako w jedynym skarbie swoim."
                                                             /św. s. Faustyna/

niedziela, 5 kwietnia 2015

Tajemnica Zmartwychwstania

"Jak podają Ewangeliści Mateusz, Marek i Łukasz, niewiasty nad ranem przestraszyły się pustego grobu, 'ogarnął je przestrach', szły 'z bojaźnią'.
Ciekawe, że grób z Jezusem by ich nie przestraszył, a przecież czy może być coś bardziej przerażającego niż ciało zamordowanego człowieka?
Okazuje się, że jest tajemnica większa jeszcze od śmierci, a nam się wydaje, że śmierć najbardziej już straszy."
                                                                         /ks. Jan Twardowski/

niedziela, 29 marca 2015

"Eloi, Eloi, lema sabachthani"

"W czasach dla nas najtrudniejszych, w chwilach doświadczeń, cierpień, chorób, starości - mówimy nieraz, że Bóg nas opuścił, że ludzie nas opuścili.
A Jezus, umierając w Wielki Piątek na krzyżu, wzywa Boga i modli się za ludzi, chociaż Go opuścili.
W trudnych sytuacjach wzywajmy Boga, a wtedy zrozumiemy, że to nie On nas opuszcza, lecz my Go opuszczamy i że nie ludzie nas opuszczają, ale my opuszczamy ludzi. Bo samotność nie jest wtedy, kiedy ludzie od nas odchodzą, ale wtedy, kiedy my od nich odchodzimy.
Szukamy siebie, a nie ich, nie umiemy być wdzięczni. Stale czekają na nas, stale nas pragną, wcale od nas nie odchodzą. Garną się do nas - tylko my ich odstraszamy, oddalamy od siebie i wciąż za mało dajemy im Boga."
                                                    /ks. Jan Twardowski/

niedziela, 22 marca 2015

Obumarłe ziarno

"Jezusa chcieli ujrzeć Grecy, a więc poganie. Inni wcześniej też przychodzili, ale w chwilach dla siebie rozpaczliwych - prosząc o cud, jak setnik, którego sługa zachorował, kobieta kananejska, która błagała o zdrowie dla córki.
Tym razem chcieli tylko zobaczyć, jak wygląda nie-poganin. Na tę prośbę Jezus odpowiedział, wydawałoby się nie na temat: 'Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity'.
To była odpowiedź dana całemu pogańskiemu światu, dla którego cierpienie jest tylko rozpacza i bezsensem.
Pan Jezus wskazał, że to On właśnie jest Ziarnem, które obumrze i zmartwychwstanie. I za cierpienie i śmieć, przyjęte w duchu ufności do Ojca, Bóg Go uwielbi.
Z odpowiedzi Pana Jezusa wynika, że mocą Jego jest wypełnianie woli Bożej, choćby wydawało się, że został podeptanym ziarnem."
                                                   /ks. Jan Twardowski/

niedziela, 15 marca 2015

Kto wierzy w Niego

"Co to znaczy wierzyć w Chrystusa?
Wierzyć w Chrystusa to starać się wszystkimi siłami, w każdej chwili ufać Bogu tak jak Jezus, nawet w chwili swojej klęski życiowej, osamotnienia, cierpienia, nieuleczalnej choroby, i jednocześnie nie gorzknieć, nie tracić kontaktu z ludźmi, kochać ich we wspólnocie."
                                             /ks. Jan Twardowski/

niedziela, 1 marca 2015

Syn umiłowany

"Prawdo Boża, wiedzo Boża, Słowo Boże, Duchu prawdy i miłości! Wzrastajcie we mnie,  ogarniajcie mnie, oświecajcie i promieniujcie we mnie i przeze mnie!
Ojcze, daj mi poznawać coraz więcej, coraz jaśniej, coraz serdeczniej Twoje Słowo!
Jezu, Słowo Ojca, Synu umiłowany, serdeczne, miłosne poznanie Ojca, Ty powiedziałeś nam wszystko, co usłyszałeś od Ojca, Ty objawiłeś nam Ojca. Ty jeden znasz Ojca i tylko przez poznanie Ciebie możemy iść do Ojca, bo Ty jeden jesteś drogą, prawdą i życiem. Ty jeden masz słowa życia wiecznego!"
                                                      /o. Mieczysław Bednarz/

niedziela, 22 lutego 2015

Pustynia

"Świetlną igiełką zjeżyło się w przestrzeń pustyni
ziarnko piasku, trafione z słonecznej salwy -
zgasił je wiatr daleki, niosący zapach winnic,
i cienie strun, napiętych na gryf palmy.
I nie ma horyzontów dla złotoziarnistych fal:
brzęczy prysznic po żaglach szaty białej,
wiatr piaszczysty podmywa Dżabel Quarantal
i płynie dalej...
Ten wiatr, który obrysował Twą sylwetkę,
to ziarnko piasku, wgniecione Twoją stopą -
(nikt ich nie porwał z ziemi na inną planetę)
są nad Afryką, Azją, Europą -
I jest z nami Twoja samotność, Chrystusie,
jak pełnia księżyca nad martwymi kraterami -
czterdzieści dni w pragnieniu i pokusie,
póki ramiona Twe do Krzyża nie dojrzały...

Gdy nam wargi zapłoną pragnieniem,
gdy pokusa tryśnie nam kryształem -
wtedy, Panie, nie wódź nas na pokuszenie,
ale zbaw nas ode złego. Amen."

                                       /M.J. Kononowicz/

niedziela, 15 lutego 2015

Z pokorą i ufnością

"Mądry trędowaty. Nie zgłupiał w czasie ciężkiej choroby.
Jak często w chorobie tępiejemy, myślimy tylko o sobie, skarżymy się na tych, którzy nam nie pomagają.
Podobnie w naszej samotności, kiedy ciąży nam starość. Zapominamy o Bogu, a czasem mamy do Niego dzikie pretensje.
'Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić' - modlił się trędowaty. Nie stracił głowy. W cierpieniu z pokorą i ufnością modlił się do Jezusa."
                                                       /ks. Jan Twardowski/

niedziela, 8 lutego 2015

Uzdrowienie do służby

"Uzdrowienia dokonane przez Jezusa mają na celu przywrócenie każdemu z nas zdolności służenia, co stanowi nasze podobieństwo do Boga. Jezus sam jest Synem, gdyż jest sługą. Prawdziwy cud, jakiego przyszedł dokonać na ziemi, nie ma w sobie niczego zadziwiającego: to udzielenie nam zdolności miłowania czyli służenia.
Teściowa Piotra, pierwszy dojrzały owoc Ewangelii, jest prototypem wszystkich wierzących. W 'domu' Piotra jest ona prawdziwą mistrzynią wiary, gdyż jest wzorem wiary. Poprzez nią Jezus uczy nas nie słowami, ale czynem i prawdą kim jest On i jakim jest Jego Duch, którego ona milcząco ucieleśnia.
Kontakt z Jezusem czyni wierzącego podobnym do Niego, który przyszedł, aby służyć.
Służba jest uzdrowieniem człowieka ze śmiertelnej gorączki: egoizmu, który zabija człowieka jako obraz Boży.
Wolność, którą przynosi Jezus, polega na byciu poprzez miłość na usługi, jedni drugim. Kochać oznacza faktycznie wziąć na siebie odpowiedzialność za drugiego człowieka z jego potrzebami i ograniczeniami."
                                                             /o. Silvano Fausti/

niedziela, 1 lutego 2015

Nauka z mocą

"Jezus jest żywym i skutecznym słowem Boga, ostrzejszym niż wszelki miecz obosieczny. Wnika w serce, obnaża je, osądza, pobudza do nawrócenia, usprawiedliwia i przynosi pociechę.
Nasze reakcje na słowo Boże zmieniają się w zależności od naszego otwarcia się lub zamknięcia na nie.
Z jednej strony słowo jest wrogie, budzi lęk, ukazuje grzech, ujawnia zamysły serca, upokarza je, rozprasza, przenika serce i pobudza do postawienia sobie pytania 'co czynić?'; z drugiej strony otwiera serce na przyjęcie słowa i realizuje 'dziś' to, co mówi, oświeca oczy, poszerza serce, staje się słodyczą i życiem."
                                                                              /o. Silvano Fausti/

niedziela, 25 stycznia 2015

Nawrócenie

"Paweł, pouczony przez samego Jezusa, doskonale zrozumiał, że miłość, którą ukochał go Jezus, i miłość, którą on ukochał Jezusa, jest miłością posłaną i w Jezusie, i w nim. Dlatego uważał się zawsze za apostoła, za posłanego; dlatego miłość Jezusowa przynaglała go do misji, do tułaczki od Jerozolimy i Antiochii do Koryntu, Efezu i Miletu, aż do Rzymu, gdzie dał głowę pod miecz, kończąc świadectwem śmierci, jak Jezus, swoją misję i swoją miłość aż do końca.
Grzesznik nawrócony, ocalony przez miłość i misję zbawcza Jezusa, a takimi grzesznikami wszyscy jesteśmy, nie może poprzestać na wyznaniu: Miłuję Cie, mój Zbawicielu! Dzięki Ci za moje ocalenie...!
Jeśli jest prawdziwie nawrócony do Zbawiciela wszystkich, musi razem z Nim stać się uczestnikiem Jego misji zbawczej, musi z Nim razem pomagać innym do zbawienia.
Jak uratowany rozbitek nie może z zadowoleniem rozsiąść się w ciepłym i zacisznym kącie, obojętny na los innych rozbitków, ale ma pomagać rotownikowi ocalać tonących, podobnie ma postąpić nawrócony do Wielkiego Ratownika."
                                                       /ks. Mieczysław Bednarz/

niedziela, 18 stycznia 2015

Gdzie mieszkasz?

"Stale stawiamy Jezusowi pytania i chcemy, by nas informował, gdzie mieszka, dlaczego jest zło na świecie, jaki sens ma cierpienie, jaki sens ma miłość, dlaczego źli ludzie nieraz żyją w dostatku, a ludzie dobrzy są biedni, dlaczego ktoś umiera, będąc dzieckiem, a inny umrzeć nie może. Tymczasem Jezus mówi: Bądźcie ze Mną. Żyjcie moim życiem, wtedy sami sobie odpowiecie na te wszystkie pytania.
Chrystus nie bał się być na pustyni, gdzie diabeł przeszkadza. Nie bał się być na weselu, by być razem z ludźmi, a nie poza nimi.
Nad Jordanem stanął po stronie grzeszników, a nie tych, którzy uwazają się za czystych. Jest z nami, gdy trzeba nieść krzyż.
Jeżeli jesteśmy z Jezusem, to dowiemy się, że mieszka wszędzie tam, gdzie ludzie się kochają, służą sobie, szukają utraconej jedności."
                                                            /ks. Jan Twardowski/

niedziela, 11 stycznia 2015

Wezwani

"We Mszy Świętej powtarzamy słowa świętego Jana Chrzciciela: 'Błogosławieni, którzy zostali wezwani na ucztę Baranka'.
Czy myślimy kiedykolwiek o tym, że Bóg i nas wezwał?
Jak wytłumaczyć to, że mam dar wiary, a inni tego daru nie mają? Dlaczego mamy potrzebę modlitwy, spowiedzi, Komunii Świętej, a inni tej potrzeby nie mają?
Dlatego, że Bóg wyróżnił nas w jakiś sposób, wybrał nas z milionów ludzi i naznaczył swoim piętnem. Nie po to, abyśmy tylko myśleli o sobie, o swoich niesczęściach, kłopotach i żebyśmy szukali w kościele ukojenia dla swoich nerwów, ale po to, żebyśmy brali udział w życiu samego Pana Jezusa."
                                              /ks. Jan Twardowski/

niedziela, 4 stycznia 2015

Słowo

"Bóg, jak siewca, rzuca słowo. Rzuca je każdemu, nie tylko ludziom pobożnym, ale i tym, którzy podstawiają nogi. Nikt nie może wymigać się, że żył na ziemi i nie dotknęło go słowo Boże.
Bożym słowem są nie tylko słowa zapisane w Biblii. Bóg mówił ludzką mową, był Chrystusem-Człowiekiem. Ale Bóg jest za wielki, by ograniczyć się do ludzkiej mowy. Słowem Bożym jest wszystko to, przez co Bóg przemawia do człowieka.
Słowem Bożym była gwiazda betlejemska - światło, które wzbudziło tęsknotę za prawdą, sen Józefa, rozmnożone chleby na pustyni, pianie koguta na dziedzińcu Piłatowym, kiedy obudziło się sumienie i przypomniały słowa Jezusa. Słowem Bożym była chwila, kiedy setnik przebił włócznią ciało Jezusa i gdy zatrzęsła się ziemia, Bóg krzyczał nieludzkim głosem, a żołnierz powiedział: 'Prawdziwie, Ten był Synem Bożym'. Wreszcie chwila w drodze do Emaus, kiedy Jezus szedł z uczniami, którzy niczego nie rozumieli i jak wrony szli i dziobali ziarna.
W nas też budzi się tęsknota za prawdą, miewamy prorocze sny, wydaje nam się, że wszystko stracone, ale przychodzi z pomocą Boża Opatrzność; czasem budzi nas kur, kiedy zabrudzimy się grzechami, nagły krzyk budzi sumienie, czasem przeżywamy chwilę olśnienia i staje się jasne to, co dotąd było niezrozumiałe.
Nie tylko zapisane w Piśmie słowo Boże przemawia do człowieka, ale i to potężne Słowo, które przemienia nasze dusze i każe szukać źródeł prawdy, zmienić swoje życie, powrócić do nadziei chrześcijańskiej."
                                                      /ks. Jan Twardowski/