niedziela, 29 maja 2011

Ja żyję i wy żyć będziecie

"Trzeba umieć ludzi pokochać,

jeśli nie ogień, ustami wyrzucać jasność,

życie jak granat wybucha, wybuchło, zgasło.

A tu by trzeba z desek prostych

dom, kościół, niebo drgające wznieść.

A tu posadzić żywicą dudniące sosny,

pod włosami ich, pod kwiatami

serdeczną głosić wieść.

A tu by dzbany oliwy słonecznej pełne

w rany otwartych warg podać...

Jeszcze by trzeba pokochać mocniej,

dech jak sztandar rozwinąć szerzej, jaśniej,

czas jak płomień pochłania,

pochłonął, gaśnie.

A ty stoisz, cieśla niemrawy,

stygną łuki wiatrów nietkniętych,

tężeją niebios białe ławy.

O Boży cieślo! tnij raz jeszcze,

ze struga wiór jak grom się zwije,

już go chwytają, wzięli, unieśli,

upadł, przepalił serca - więc żyjesz."

/K.K. Baczyński/

niedziela, 22 maja 2011

Niech się nie trwoży serce wasze

"Niepokój jest czasem próby, okazją do wzrostu w wierze, ale również pokusą do popadnięcia w niewiarę.

Wiara jest najmocniejszym środkiem przeciwlękowym, jak niewiara jest najmocniejszym środkiem wywołującym lęk.

Każda pokusa dotyczy zawsze wiary, jedynej siły do przezwyciężania nieuniknionych niepokojów.

Wiara w Jezusa, niezawodna z racji Jego dzieł i czynów, jest antidotum na niepokój i ciągłe zagubienie. Wiara w Jezusa uwalnia nas od lęków i wyzwala naszą rzeczywistość synów i braci.

On odchodzi, daje nam jednak możliwość proszenia i otrzymania w przyszłości, aby czynił poprzez nas to, co uczynił, kiedy był razem z nami: będzie nas miłował zawsze, abyśmy i my mogli się wzajemnie miłować."

/o. Silvano Fausti/

niedziela, 15 maja 2011

BRAMA

„Ojcze, Ty dałeś nam swego Syna.

Dajesz nam Go także dzisiaj, na progu nowego tysiąclecia.

On jest dla nas Bramą.

Przez tę Bramę wchodzimy w nowy wymiar

i dosięgamy miary tych przeznaczeń,

jakie Ty zamierzyłeś względem człowieka.

Dlatego właśnie, Ojcze, dałeś nam swojego Syna,

ażeby człowiek się przekonał o tym,

czym pragniesz go obdarzyć w wieczności

i żeby człowiek miał moc wypełnić

Twój tajemniczy zamysł miłości.

Chryste, Synu Matki zawsze Dziewicy,

Światłości i nadziejo tych, którzy Cię szukają,

chociaż Cię nie znają,

oraz tych, którzy znając Cię już,

szukają Cię jeszcze usilniej.

Chryste, Ty jesteś Bramą!

Przez Ciebie, w mocy Ducha Świętego,

pragniemy wejść w trzecie tysiąclecie.

Ty, o Chryste, jesteś «wczoraj i dziś, ten sam także na wieki»

Jan Paweł II; Fragment z Orędzia Urbi et Orbi, 25 grudnia 1999r.

niedziela, 8 maja 2011

Zwycięstwo

"Gdzież jest zwycięstwo twe, o śmierci? Gdzie jest, o śmierci, oścień twój?

Zerwał trzeciego dnia pieczęcie koronowany cierniem Król.

Gdzież jest zwycięstwo twe, o śmierci? Światłością powalona straż -

Głaz odepchnięty. Krzyż na wietrze: pusty, odarty z żagla maszt.

Gdzież jest zwycięstwo twe, o śmierci? Dłonią przebitą przaśny chleb łamał i błogosławiąc części rozdawał Uczniom z Emaus.

Gdzież jest zwycięstwo twe, o śmierci? Gdzie jest, o śmierci, oścień twój?

Wplątał mnie w szymonowe sieci z martwych powstały Pan i Bóg.

I - bym pożywał - dał swe Ciało i Krwi niewyczerpany zdrój -

Spod głazu grzechów - zmartwychwstałem!

Gdzie jest, o śmierci, oścień twój?"

/M.J. Kononowicz/

niedziela, 1 maja 2011

Tajemnica miłosierdzia

"Psalm Miserere jest chyba jedną z najwspanialszych modlitw, jakie Kościół odziedziczył po Starym Testamencie. [...]

Miserere mei, Deus, secundum misericordiam tuam; [...]

Jest jakieś szczególne piękno w tym powolnym falowaniu słów łacińskich, a równocześnie falowaniu myśli, uczuć i odruchów serca.

Te słowa same objawiają prawdę o kruchości moralnej człowieka. Oskarża on siebie przed Bogiem, bo wie, że grzech jest przeciwny świętości jego Stwórcy. Równocześnie też człowiek-grzesznik wie o tym, że Bóg jest miłosierdziem i że to miłosierdzie jest nieskończone: Bóg wciąż na nowo gotów jest przebaczać i usprawiedliwiać grzesznego człowieka.

Skąd się bierze to nieskończone miłosierdzie Ojca? Dawid jest człowiekiem Starego Testamentu. Zna Boga Jedynego. My, ludzie Nowego Przymierza, w Dawidowym Miserere możemy rozpoznać obecność Chrystusa, Syna Bożego, którego Ojciec uczynił grzechem za nas. Chrystus wziął na siebie grzechy nas wszystkich,aby uczynić zadość sprawiedliwości, i w ten sposób zachował równowagę pomiędzy sprawiedliwością a miłosierdziem Ojca.

Rzecz znamienna, że tego Syna święta Faustyna widziała jako Boga miłosiernego, kontemplując Go nie przede wszystkim na krzyżu, ale raczej jako zmartwychwstałego i uwielbionego. Dlatego swoją mistykę miłosierdzia związała z tajemnicą Wielkiej Nocy, w której Chrystus jawi się jako zwycięzca grzechu i śmierci. [...]

Słowa zapisane w Dzienniczku świętej Faustyny jawią się jako szczególna Ewangelia miłosierdzia Bożego napisana w perspektywie XX wieku. Ludzie tego stulecia pojęli to przesłanie. Zrozumieli je właśnie poprzez to dramatyczne spiętrzenie zła, które przyniosła z sobą II wojna światowa, a potem okrucieństwa systemów totalitarnych. Jakby Chrystus chciał objawić, że miarą wyznaczoną złu, którego sprawcą i ofiarą jest człowiek, jest ostatecznie Boże miłosierdzie.

Oczywiście, jest w miłosierdziu Bożym zawarta również sprawiedliwość, ale nie jest ona ostatnim słowem Bożej ekonomii w dziejach świata, a zwłaszcza w dziejach człowieka. Bóg zawsze potrafi wyprowadzić dobro ze zła, Bóg chce, ażeby wszyscy byli zbawieni i mogli dojść do poznania prawdy - Bóg jest Miłością. Chrystus ukrzyżowany i zmartwychwstały, tak jak ukazał się siostrze Faustynie, jest szczególnym objawieniem tej prawdy."

/bł. Jan Paweł II, Pamięć i tożsamość/