niedziela, 30 kwietnia 2017

Dialog z Chrystusem

Kościół nauczył się od dwóch uczniów idących do Emaus, że Chrystus ma zwyczaj w sposób niewidzialny dołączać się do swego Kościoła i prowadzić z nim dialog, w którym ukazuje nowe perspektywy i te punkty, przez które Jego prawda chwyta kontakt z teraźniejszością i staje się prawdą na dziś.
On sam powiedział kiedyś do rzesz: "Królestwo Niebieskie podobne jest do człowieka gospodarza, który dobywa ze skarbca swego rzeczy nowe i stare". Stare prawdy niezmienne, ale nowe perspektywy, nowe punkty styczne z życiem, które stawia pytania dziś aktualne i chce otrzymać odpowiedzi aktualne na dzień dzisiejszy.
Mądrość jest w tym, że trzeba z Chrystusem iść cierpliwie i trzeba prowadzić rozmowę. Trzeba czasem siąść z Nim do stołu, przymusić Go do tego - tak jak to uczynili tamci dwaj uczniowie.
Trzeba tak jak tamci połamać z Nim chleb, spotkać się z Nim w Eucharystii i wziąć wszystkie duchowe wartości, jakie zostawił swoim uczniom. Wówczas otwierają się oczy, człowiek zaczyna widzieć zarówno nową sytuację, w jakiej się znalazł, jak i punkty spotkania Ewangelii z życiem.
                                                         /bp Jan Pietraszko/

niedziela, 23 kwietnia 2017

Pierwsze Święto Miłosierdzia

Była to pierwsza niedziela po Wielkanocy w 1935 r., dzień 28 kwietnia. Święto to było celebrowane na ziemi przez samo niebo! A oto słowa Siostry Faustyny:
"Niedziela Przewodnia, czyli święto Miłosierdzia Pańskiego, zakończenie Jubileuszu Odkupienia.
Kiedyśmy poszły na tę uroczystość, serce mi biło z radości, że te dwie uroczystości z sobą są tak ściśle złączone. Prosiłam Boga o miłosierdzie dla dusz grzesznych.
Kiedy się kończyło nabożeństwo i kapłan wziął Przenajświętszy Sakrament, aby udzielić błogosławieństwa, wtem ujrzałam Pana Jezusa w takiej postaci, jako jest na tym obrazie. Udzielił Pan błogosławieństwa i promienie te rozeszły się na cały świat.
Wtem ujrzałam jasność niedostępną na kształt mieszkania kryształowego, utkanego z fal jasności nieprzystępnej żadnemu stworzeniu ani duchowi. Do tej jasności trzy drzwi - i w tej chwili wszedł Jezus w takiej postaci, jako jest na tym obrazie, do onej jasności - w drzwi drugie, do wnętrza jedności.
Jest to Jedność Troista, która jest niepojęta, nieskończona.
Wtem usłyszałam głos - Święto to wyszło z wnętrzności miłosierdzia mojego i jest zatwierdzone w głębokościach zmiłowań moich. Wszelka dusza wierząca i ufająca miłosierdziu mojemu dostąpi go -Cieszyłam się niezmiernie dobrocią i wielkością Boga swego" (Dz. 420)

poniedziałek, 17 kwietnia 2017

Zmartwychwstanie

Obraz, który wstrząsnął Piotrem i Janem wewnątrz grobu aż do rozbudzenia w nich wiary jeszcze większej niż mieli dotychczas, to leżące płótna, obsypane prochem wonności i brak ciała.
Owe leżące płótna miały formę opadłych tkanin. Skoro opadły, to nie zostały rozwinięte ani przez ich Nauczyciela, ani przez kogokolwiek z zewnątrz. Po prostu lekko osunęły się pod ciężarem mirry i aloesu, pozostając ciągle splątane, jak jakiś kokon płócienny.
Piotr i Jan dlatego tak momentalnie uwierzyli w fakt zmartwychprzebudzenia, bo z owego kokonu niemożliwe było się wydostać, można było tylko przeniknąć go jak... światło!
Zmartwychwstanie nie jest kontynuacją życia, lecz jego przemianą.
Zmartwychwstanie nie przymusza do wiary, to raczej przebudzona wiara dostrzega Zmartwychwstałego.
Spojrzeć w oczodół grobu i zobaczyć, że jest pusty, to przekonać się o bezradności śmierci wobec takiego życia, jakie nosił w sobie Jezus. Miał w sobie życie w najbardziej radykalnym znaczeniu tego słowa. Życie wieczne, które udziela życia, a nawet wzbudza życie ze śmierci.
                                                            /o. Augustyn Pelanowski/

niedziela, 2 kwietnia 2017

Otworzę groby wasze

Chrystus w swoim posłannictwie nie mógł pominąć tych słów, które przecież były słowami Jego Ojca.
Trzeba było mocniejszego niż Ezechielowe świadectwa. Dokonuje się to przy grobie Łazarza.
Zdarzenie to przygotował sobie Chrystus w sposób szczególny. Wytworzył klimat niecierpliwego napięcia, oczekiwania i nadziei. Pozwolił, żeby nadzieja się złamała, żeby zgasła, żeby na miejsce nadziei weszło rozczarowanie i rozżalenie, a nawet może coś więcej niż rozżalenie.I dopiero w tym klimacie, na oczach wielu ludzi znających przepowiednie proroków - również i tę o otwieraniu grobów, Chrystus ukazał, jak zostanie spełnione słowo proroka, jak się dokona ta kluczowa sprawa, ostateczna sprawa każdego z nas.
Sens i wartość tego zdarzenia skierowane są ku uczniom Chrystusa, którzy po kilku dniach będą sami patrzeć na swego Mistrza. Chrystus zdaje sobie sprawę z tego, co się będzie działo wśród uczniów i zwolenników, kiedy On pozwoli się ukrzyżować i nie zstąpi z krzyża nawet w ostatniej chwili.
Na tym tle wskrzeszenie Łazarza było złamaniem ostrza tej przyszłej "klęski" Chrystusa, której rzeczywiście nie było.
Te dwa groby otwarte, każdy w swoim czasie naznaczonym przez Opatrzność - tłumaczą bardzo wiele w historii każdego ludzkiego życia i w historii całego Kościoła. Są także przestrogą dla tych ludzi, którzy się gorszą i którzy gorszyć się będą, że się Pan Bóg "spóźnił".

                                                                /bp Jan Pietraszko/