niedziela, 27 listopada 2011

Odpowiedzialność za powierzone dobra

"Rozpoczyna się ona wraz z chrztem, kiedy stajemy się członkami Ciała Chrystusa. Obejmuje także pieczę nad słowem Bożym.

Stając się 'zarządcą' swego serca, otwieram innym bramę królestwa Bożego.

Istnieje odpowiedzialność za serce - moje serce. Korzystam z talentów, które dał mi Bóg.

Co za niezwykła odpowiedzialność! Stając się 'zarządcą' swojego serca, aby wzrastać w Bożym prawie miłości, upodabniam się do Niego. Wówczas, przez własny przykład, otwieram innym bramę Jego królestwa."

/Catherine de Hueck Doherty/

niedziela, 20 listopada 2011

Królestwo

"Jakże mi tych łaknących nasycić, jakże spragnionych napoić,

gdy skwarom płyn niedostaje, a głodom nawet życie?

Jeszcze amforom glinianym, w któreś ogień tchnął taki,

co spala niekochanych, a kochanych jak ptaki uskrzydla w takie żądze,

że płoną, nim pobłądzą.

Jakże mi ich napoić, rany czarne zagoić?

Sam z kielichem za małym, jak w grobowisku ciemnym,

z nienapełnionym ciałem, z kruszyną twego ducha,

daremny płaczu słucham.

A wiary mam - to zda się - abym ci kościół stawiał,

bym blaskiem krew namawiał wznoszeniu w czasie.

A tak mi płynu mało, a takie usta suche,

że przy mnie jakież ciało z pożogi - duchem?"

/K. K. Baczyński/

niedziela, 13 listopada 2011

Sługa nieużyteczny

"Stałem się podobny do złego sługi, który za powierzone sobie talenty nic nie osiągnął; a nawet tego przeszedłem: zgubiłem bowiem dar łaski.

Nie podwoiłem Twojego talentu, nie pomnożyłem przez cztery dwóch talentów, ani przez dziesięć - pięciu tak, abym zapanował zupełnie nad dziesięcioma miastami, które są dostrzegalne zmysłami.

Ale szybko schowałem pod ziemię jeden talent i owinąłem go w zasłonę wad, i nie umieściłem pieniędzy w banku tak, jak to wymagał Twój interes."

/św. Nerses Shnorhali (+1173)/

niedziela, 6 listopada 2011

Jak to było?

"Stałem w sieni z pannami głupimi i mnie w lampie wygasła oliwa-

biegłem nocą z bańkami próżnymi aby nabyć potrzebne światło.

Nakupiłem, one nakupiły - lecz tak było, jak Pismo naucza,

Patrzyliśmy jak mądre tańczyły, wszyscy razem przez dziurkę pod kluczem.

I już nie wiem, jak to potem było - anioł wiódł mnie za nos po kaplicy,

opowiadał mi...że przecież miłość. Gdy wyszedłem, śnieg stał na pomnikach.

Biegłem szybko za procesją śniegu z łzą anielską w wełnianym szaliku -

Matkę Bożą z ośnieżoną głową od aniołów rozróżniając po cichu."

/ks. Jan Twardowski/