niedziela, 21 kwietnia 2024

Do Pana żniw

O Panie! Wybacz - ale ja nie tak. Nie tak. Nie o robotników... Uchwycę się raczej TWEJ ręki i błagać będę i wołać i nalegać: DOTKNIJ! Panie dotknij! Dotknij serca ludzkiego - każdego - To najważniejsze - Wiem co znaczy być dotkniętym. Twego dotknięcia nie zapomni się nigdy. Przenigdy! Dotknięta przeistoczyłam się w błaganie: DOTKNIJ! /s. Michaela Karmelitanka bosa/

niedziela, 14 kwietnia 2024

Modlitwa

Ty, który jesteś ponad nami, Ty, który jesteś jednym z nas, Ty, który jesteś - także i w nas, oby wszyscy mogli Cię widzieć - także i we mnie, obym mógł przygotować drogę dla Ciebie, obym mógł dziękować Ci za wszystko, co mnie spotyka, obym mógł przy tym nie zapominać o potrzebach innych ludzi. Ogarniaj mnie swoją miłością, tak jak chcesz, bym ja ogarniał nią wszystkich. Oby wszystko, co jest we mnie, obrócić się mogło ku Twojej chwale i obym nigdy nie zaznał rozpaczy. Bo jestem pod Twoją ręką, a w Tobie jest pełnia siły i dobroci. Daj mi serce czyste, abym mógł Ciebie oglądać, serce pokorne, abym mógł Ciebie słuchać, serce miłujące, abym mógł Tobie służyć, serce wierzące, abym mógł w Tobie przebywać. /Dag Hammarskjold/

niedziela, 7 kwietnia 2024

Potęga Bożego Miłosierdzia

Tak jak Tomasz, i my, musimy przekonasię, że miłość jest rzeczywiście potężniejsza niż śmierć, grzech, nienawiść, niż moja słabość... I Jezus wychodzi naprzeciw pragnieniom i dociekliwości Tomasza. Pochyla się nad nim i pozwala dotknąć swoich ran. Tym samym zaprasza nas do wiary, że także nasze rany mogą być miejscem spotkania ze Zmartwychwstałym. Bóg nie zabiera ich nam, nie wyrywa z naszego życia, ale zaprasza do odkrycia w nich mocy Jego zwycięstwa. Przemienia je na miejsca chwały, miejsca błogosławione, które pociągają nas ku Niemu i upodabniają do Niego. To w nich najpełniej może zajaśnieć potęga Bożego Miłosierdzia. /Siostry Karmelitanki Bose/

niedziela, 31 marca 2024

Paschalna radość Maryi

Któż zdoła wyrazić radość Panny Najświętszej, gdy ujrzała w tym dniu zmartwychwstałego Syna? Bo jest rzeczą pewną, że ponieważ to Ona odvzuła najmocniej bóle Jego Męki, Jej przypadła w udziale największa radość z Jego Zmartwychwstania. Co czuła ta święta Pani, gdy ujrzała przed sobą Syna żywego w otoczeniu zmartwychwstałych świętych ojców? Jakież były Jej uściski, pocałunki, łzy Jej kochających oczu i pragnienie pójścia za Nim, o ile by Jej to było dane. /św. Ludwik z Granady/

niedziela, 24 marca 2024

Droga trudnej miłości

Rzadko myśli człowiek o męce Chrystusa, gdy zaś zamyśli się nad Jego umęczeniem, gdy w modlitwie poczuje pod powiekami łzy, może dojdą do niego zaskakujące słowa: "Nie płaczcie nade mną". Prawo zapłakania nade mną ma ten tylko, kto nauczył się kochać człowieka jak ja. Uczcie się tej miłości ode mnie i Matki mojej, która jest Matką grzeszników. Uczcie się widzieć i szanować człowieczeństwo również i w tych, którzy oskarżają was, są sprawcami waszych cierpień i stoją przeciwko wam, jak stawali przeciwko mnie ci, którzy zgotowali mi śmierć. To jest najtrudniejsza nauka Ewangelii: widzieć człowieka i miłować go - również i tego, który jest przeciwko nam, żeby móc się pochylić nad nim ze współczuciem i obmyć przebaczeniem i cierpliwością oblicze Ojca Niebieskiego w nim. To jest trudna Ewangelia życia i śmierci Chrystusa. Na drogę tej trudnej miłości może nas wprowadzić tylko Ten, który ją przyniósł. Tylko On sam może ją zasiać w sercach naszych i sprawić, by zakiełkowała i wydała owoc. /bp Jan Pietraszko/

niedziela, 17 marca 2024

Obumarcie Ziarna

Pan tłumaczy całą swoją ziemską wędrówkę jako los ziarna pszenicy, które tylko poprzez śmierć wydaje owoc. Swoje życie ziemskie, swoją śmierć i swoje zmartwychwstanie ukierunkowuje ku najświętszej Eucharystii, w której streszcza się całe jego misterium. I tak On przeżywał swoją śmierć: jako ofiarę z samego siebie, jako akt miłości, a jego ciało zostało przekształcone w nowe życie w zmartwychwstaniu. Poprzez to On, Słowo Wcielone, stał się teraz naszym pokarmem, który prowadzi do prawdziwego życia, do życia wiecznego. /Joseph Ratzinger/

niedziela, 10 marca 2024

Radość w Krzyżu

Krzyż jest światłem - Bóg osądza na nim grzech mieszkający w nas i w ten sposób wybawia nas od niego, wyzwala z mocy jego działania. To,co było tylko zapowiedzią, gdy Mojżesz wywyższył węża na pustyni, teraz staje się rzeczywistością. Jezus Ukrzyżowany, którego możemy adorować, jest Słowem, które już nie przemawia, lecz wylewa do końca miłość z przebitego Serca. Milczenie krzyża jest wyznaniem miłości szalonej, oddanej do końca dla każdego z nas. /Siostry Karmelitanki Bose/

niedziela, 3 marca 2024

Świątynia

Wizyta Jezusa w świątyni poddaje krytyce naszą ideę Boga i człowieka. Świątynia, nazwana przez Jezusa "domem mojego Ojca", a później "sanktuarium", jest utożsamiona z Jego "ciałem". Ciało Jezusa, Słowo, które stało się ciałem, jest namiotem Boga między ludźmi, mieszkaniem Ducha, chwałą Boga niewidzialnego. Od Niego pochodzić będzie Duch i woda życia. Syn Człowieczy jest niebem otwartym na ziemi. "Ciało" baranka wysłanego przez Boga jest nowym sanktuarium. W nim dokonuje się wszelkie przebaczenie, oczyszczenie i ekspiacja i jesteśmy w komunii z Bogiem. Trwając w Nim, jesteśmy w domu Ojca, dziećmi w Synu. /o. Silvano Fausti/

niedziela, 18 lutego 2024

Przejść przez pustynię

Nikt z nas, kto naprawdę uwierzył, że Jezu6s Chrystus jest Bogiem prawdziwym, nie sądzi, że pustynia i czterdziestodniowy post i samotność potrzebne były samemu Chrystusowi. Chrystus jest dla nas, a nie dla siebie: "dla nas ludzi i dla naszego zbawienia..." Ja jestem drogą, a kto za Mną idzie, nie chodzi w ciemności, ale dochodzi do światła i do życia. Mówi nam również o jakiejś konieczności przejścia przez samotność i przez pustynię. Człowiekowi jest to potrzebne, jest bowiem sam w sobie nieuporządkowany i przeżywa ten nieporządek jako osobisty niepokój. Nieporządek i niepokój męczy, jest cierpieniem człowieka. Czasem opada jak mgła na jego umysł. Trudno mu już wierzyć, że wart jest tego, by po prostu być, że wart jest samego faktu istnienia - a istnienie warte jest człowieka. Nie przyjmuje istnienia z wdzięcznością, jako daru. Nie ceni go sobie - wręcz 0przeciwnie - czasem przyjmuje je już tylko jako ciężar. Dlatego trzeba, by człowiek w jakimś znaczeniu odszedł na pewien czas w samotność, by odchodził na pustynię i mógł tam spotkać samego siebie, przypatrzeć się co w nim naprawdę jest. Oglądać się w prawdzie i dostrzec, gdzie się naprawdę zaczęła droga i dokąd ona prowadzi. By to dostrzec, trzeba się spotkać nie tylko z sobą, ale i z Bogiem - i w pustynnej samotności popatrzeć w Jego Oblicze i w tym widzeniu naprostować drogi własne, ustalić punkty kluczowe: skąd wyszedłem, gdzie jestem i dokąd zajdę, jeśli pójdę tak, jak idę. Uczynić pokój z Bogiem i z samym sobą, zaprowadzić ład i porządek życia, a potem wrócić z pustyni do życia i dać cząstkę tego porządku i pokoju innym ludziom, którzy obok nas żyją, a którzy może nie umieją go zdobyć, nie wiedząc gdzie go szukać. Może nie mają odwagi odejść w samotność. /bp Jan Pietraszko/

niedziela, 11 lutego 2024

Dotyk Jezusa

Trędowaty przychodzi do Jezusa. Moje prawo zbliżenia się do Jezusa nie wynika z faktu, że jestem sprawiedliwy i godny, piękny i dobry. Właśnie dlatego, że takim nie jestem mam prawo udać się do Niego bezpośrednio. Moja nędza nie jest przeszkodą, ale miarą Jego miłosierdzia. Imię Jezus oznacza Bóg zbawia. Kontaktem z Jezusem, zbawieniem człowieka, jest wiara, która doprowadza do komunii z Nim. Dotknięcie zakłada skrajną bliskość i miłość. Warto zauważyć, że tylko chorzy dotykają Jezusa lub On ich dotyka. Nasze ograniczenie - nasze zło i grzech - jest miejscem, gdzie wchodzimy w kontakt z Jezusem. Z piedestału naszej sprawiedliwości nigdy nie dotkniemy Najwyższego. Jedynie w otchłani naszej nędzy jesteśmy dotykani przez Jego nieskończone miłosierdzie. /o.Silvano Fausti/

niedziela, 4 lutego 2024

Syn Człowieczy ma moc

Jest to moc, nad którą nie ma większej na ziemi, wspólna z mocą Ojca, a działająca poprzez ręce dobre, subtelne i delikatne, które potrafią uszanować każde dobro, choćby najmniejsze: niczego nie dołamać i nie gasić nawet małej iskierki. To objawienie powinien by każdy człowiek wchłonąć w siebie tak, jak się chłonie czyste powietrze, źródlaną wodę i światło słońca. Powinien by zgromadzić w sobie i umocnić tę wiarę głęboką i niezachwiane przekonanie, że istnieje ta moc, która się sprzymierza nieustannie w człowieku z pokojem, miłością, dobrocią i serdeczną delikatnością. Izajasz mówi: On uleczy ranę ludu mojego. On położy swe ręce na wszystkie krzywdy i poniewierki. Cicha i spokojna moc tych rąk potrafi wszystko uleczyć. Moc, która przerasta wszystkie moce, i dobroć, która zamyka w sobie wszelką dobroć, jaka jest do pomyślenia. Dlatego On nazywa się Zbawicielem. /bp Jan Pietraszko/

niedziela, 28 stycznia 2024

Kimże jest człowiek?

W oczach Chrystusa człowiek jest kimś takim, że warto się nad nim pochylić, że warto go szukać, odnajdywać i sprowadzać "do domu", warto za niego dać samego siebie. Z drugiej strony człowiek jest kimś takim, że trzeba go ratować, bo jest zagrożony, trzeba go zbawić od złego, bo to zło wtargnęło w jego wnętrze i zatruło je. Chrystus staje po stronie tego, co w nas jest najlepsze i najbliższe Ojcu, i usiłuje wprawić nas w ruch. Sam nazwał się drogą, która prowadzi od śmierci do życia. Chrystus pragnie aby w każdym z nas wykształtował się przybrany "syn Boży" według odwiecznego planu Ojca. /bp Jan Pietraszko/

niedziela, 21 stycznia 2024

Być rybakiem

Powołując Szymona, Andrzeja, Jana i innych do bycia rybakami, Jezus chce, by byli Mu bliscy, by byli zawsze razem z Nim. On bowiem jest „morzem dobroci i miłości”, w którym żyją ludzie i których mają łowić do życia wiecznego. Dlatego Jezus chce, by łowili w Jego miłości, by zarzucali odpowiednie sieci słowa w morzu Jego miłosierdzia. Jezus prosi uczniów, by byli cierpliwi w dokonywaniu połowu dusz dla życia wiecznego, bo nawet największy grzesznik pływa w morzu Bożej miłości. Panie, uczyń nas rybakami w morzu Twojej miłości.

niedziela, 14 stycznia 2024

Gdzie mieszkasz?

Niezbędne są te momenty Ewangelii, w których ktoś chce zobaczyć czyjeś życie, aby przekonać się, czy to, co on deklaruje słowem jest prawdziwe. Uczniowie Jana Chrzciciela (Andrzej i Jan, późniejszy ewangelista) tak właśnie zrobili - chcieli sprawdzić Jezusa. To dziś ważne, jeśli chcemy być wiarygodni w naszym chrześcijaństwie. Mamy nie tylko mówić, ale mamy żyć Ewangelią i dekalogiem ( miłować, przebaczać, wprowadzać jedność i pokój, pomagać, służyć...) To działało wówczas w dzieleniu się wiarą, działa i dzisiaj - wcześniej czy póžniej może przekonać wątpiących i poszukujących do Chrystusa.