niedziela, 29 sierpnia 2010

Thomas Merton o modlitwie i życiu

"Czy życie modlitwy praktykowane przez chrześcijan nie jest zwykłą ucieczką od problemów i niepokojów współczesnej egzystencji? (...) Jeżeli modlimy się , to z pewnością nie uciekamy od życia... Modlitwa nie zamyka nam oczu, lecz przekształca naszą wizję świata i sprawia, że widzimy wszystkich ludzi i całą historię ludzkości w świetle pochodzącym od Boga. Modlitwa umożliwia nam wejście w kontakt z nieskończoną miłością, z ową niezbadaną wolnością, kt ora działa poza warstwą zawiłości i powikłań ludzkiego istnienia. Nie chodzi tu o wymyślanie pobożnych, racjonalnych wyjaśnień, aby móc wytłumaczyć sobie wszystko, co się wydarza. Modlitwa nie oznacza żadnych potajemnych manipulacji trudnymi prawdami życia. Medytacja niekoniecznie daje nam uprzywilejowany wgląd w bieg historycznych wypadków. Mogą one pozostać dręczącą tajemnicą zarówno dla chrześcijanina, jak i dla innych ludzi. Jednakże tajemnica, w swej ciemności i milczeniu, ukazuje nam obecność i znaczenie, które ogarniamy bez ich pełnego zrozumienia. Przez duchowy kontakt i akt wiary znajdujemy się na właściwym miejscu wśród otaczających nas zdarzeń, nawet wówczas gdy nie możemy całkowicie zrozumieć, ku czemu one zmierzają."

niedziela, 22 sierpnia 2010

Słowa Prymasa Tysiąclecia na Jasnej Górze

"Królowo Polski i Pani nasza Jasnogórska!

Ileż przeszło przez to miejsce burz i rozpłynęły się, a Ty zostałaś. Przedziwna jest moc Twoja, gdy zwyciężasz niezwykłym swoim spokojem i mocą swej słabości. Bo wybrana zostałaś na Matkę Boga - Człowieka jako Dziewczę z Nazaretu, a jednak Tobie było dane walczyć ze smokiem, z Twoim przeciwnikiem - jak ongiś w wizji świętego Jana, tak dziś w Kościele Twojego Syna. Liturgia upoważnia nas do mówienia do Ciebie, że dana jesteś ku obronie naszego Narodu. Pragniemy podziękować Ci za to, że w przedziwny sposób urzeczywistniłaś ten program, iż Kościół Twojego Syna mógł powiedzieć o Tobie, że jesteś Dziewicą Czuwającą w przedziwnie taktowny, delikatny sposób. Jesteś, a jakby Ciebie nie było. Działasz,ale tak jakby to raczej Twój Syn działał. Pocieszasz jak prawdziwa Matka. I choć nie widać Twoich działań, wszyscy je czujemy. (...) Wiemy, że ktokolwiek znajdzie się przy Tobie, z tym będzie walczył Twój wróg. Dlatego Twoi przyjaciele, domownicy i słudzy raz po raz przechodzą przez doświadczenia. (...) Dziękujemy Ci, Najlepsza Matko, że nas tu przyjmujesz, że uradowana naszą obecnością wypraszasz nam światła, zrozumienie spraw Bożych, jak należy służyć Kościołowi w Polsce, jak należy go dziś głosić i bronić przed mocarzami ciemności. (...) Jesteśmy zawsze uradowani, że dla imienia Jezusowego dane nam było cierpieć niejedną zniewagę i niejedno upokorzenie. Ale to jest nasza radość, bo to jest znak zaufania, którym otacza nas Twój Syn. (...) A komu zlecimy tych, którzy nie chodzą już z nami, którzy stoją z daleka, którzy prześladują Kościół Twojego Syna, obmyślają wszelkie zło przeciwko Chrystusowi Panu, Jego Ewangelii, Jego Krzyżowi? Wiemy, że Twoje wnikliwe oczy na Kalwarii patrzyły na różnych ludzi. Ani jednego złego słowa nie usłyszano z ust Twoich. Tobie, Matko Chrystusowa, przedstawiamy wszystkie niedole ludzi, pozbawionych wiary, miłości, pełnych gniewu, niecierpliwości. Czynimy to z ufnością, jesteśmy spokojni o to, że i oni dostąpią kiedyś łaski nawiedzenia, światła, miłości, pojednania z Bogiem. (...) Daj, Matko Pięknej Miłości, moc, abyśmy nie dali się zwyciężyć złu, lecz zło dobrem zwyciężali. Daj nam moc i gorliwość apostolską o tych szczególnie, którzy nienawidzą Ojca miłości i Wysłańca Ojcowej miłości - Twojego Syna. (...) Spojrzyj na nas, Najlepsza Matko, i uśmiechnij się, tak żeby wygasły w nas wszystkie smutki, lęki, obawy i abyśmy mocno wierzyli, że w znaku Twojego Syna - zwyciężymy."

niedziela, 15 sierpnia 2010

Słowa Wniebowziętej do Kundusi

"Gdzie jest Syn mój, tam i ja jestem. W niebie jestem z ciałem i duszą, przez wszechmoc Bożą jestem wszędzie. Gdzie światło słoneczne, tam i nieodłączny cień - tak i ja. We Mszy św. rzeczywiście ponawia się Ofiara mego Syna jak na Kalwarii, tylko że dzieje się to przez Ducha Świętego w sposób duchowy i bezkrwawy. Tak samo jest z moją obecnością; zjawiam się w sposób duchowy, ale rzeczywisty."

niedziela, 8 sierpnia 2010

Edyta Stein

A oto kilka zapisanych refleksji św. Teresy Benedykty od Krzyża:

"To, co niekiedy wiemy - jak nam się zdaje - o własnej duszy, jest zaledwie przelotnym refleksem tego, co pozostaje tajemnicą Boga aż do dnia, w którym się wszystko objawi. Raduję się nadzieją przyszłego widzenia w jasności. Wiara w zakryte przed nami, tajemne dzieje dusz, winna nas wspierać wtedy zwłaszcza, gdy to, co widzimy na zewnątrz (u siebie czy u innych) mogłoby nam odebrać odwagę."

"Bóg wie, co ze mną zamierza i nie potrzebuję się o to troszczyć."

"Trzeba się uważać jedynie za narzędzie w rękach Bożych; na przykład, w naszym przypadku, rozumieć, że siły do pracy nie są tym, czym dysponujemy my sami, lecz czym rozporządza Bóg w nas."

"Bóg może wykrzesać coś twórczego - nawet z narzędzia całkowicie słabego i nieużytecznego... Tak więc robię, co mogę; ciągle na nowo czerpię odwagę z Tabernakulum, gdy mi ją odbiera uczoność innych."

"Im głębiej ktoś zanurzył się w Bogu, tym więcej musi wyjść z siebie, tj. wchodzić w świat, by mu nieść życie Boże."

"Nie można być blisko Chrystusa, nie naśladując Go zarazem."