niedziela, 30 marca 2014

Światłość świata

"Życie Jezusa na ziemi od Jego narodzin aż do chwili uwielbienia, jest światłością świata dla wszystkich i na zawsze.
W życiu ziemskim Syn pełni dzieła Ojca. Czas Jego ziemskiego życia jest dniem, który oświetlił i oświetla każdego człowieka, ukazując mu jego rzeczywistość.
Świata nie można dać czy zmienić, można go jedynie widzieć nowymi oczami. Człowiek bowiem żyje i działa zgodnie z widzeniem rzeczy.
Wiara jest widzeniem Boga w Synu Człowieczym, który zmienia nasze widzenie Boga i człowieka.
Przyjście Jezusa, światłości świata, wywołuje w nas proces będący dziełem Boga: człowiek zostaje oświecony i wykazuje ślepotę tego, który pragnie trwać w ciemnościach.
Jest to wielkie dzieło Boga: przeprowadzenie z ciemności do światła, ze śmierci do życia."
                                     /o. Silvano Fausti/

niedziela, 23 marca 2014

Woda żywa

"Woda żywa to tajemnica miłości, agape.
Jezus pragnie przywrócić sens życiu Samarytanki, a poprzez nią, ludzkości, która znajduje się w tej samej co ona kondycji - skazana na harówkę przy wodzie w samo południe - tej grzesznej ludzkości, która myśli już tylko o skutecznym działaniu; która zupełnie zatraciła poczucie celu i już nie wie, jaki sens ma życie.
Życie ma sens tylko wtedy, gdy kochamy, inaczej nie.
Jezus przynosi tej kobiecie dar Oblubieńca, czyli swoje Serce, swoją miłość.
Ta woda żywa, ta miłość, którą chce nam dać Jezus jako Oblubieniec, musi stać się w nas źródłem wytryskującej wody.
Otrzymujemy miłość, aby odpowiedzieć na miłość. Przekazując swą miłość, Jezus umożliwia tę głęboką przemianę naszego serca, które samo staje się 'źródłem wody wytryskującej ku życiu wiecznemu', a więc źródłem miłości."
                               /o. Marie-Dominique Philippe/

niedziela, 16 marca 2014

Światło ukryte

"Słusznie, że Pan, gdy doświadcza nas swoimi krzyżami i cierpieniami, zawsze pozostawia w naszym sercu promyk światła, dzięki któremu ciągle zachowuje się wielką ufność w Niego i dostrzega się Jego bezgraniczną dobroć."
                                              /św. o. Pio/

niedziela, 9 marca 2014

Kuszenie w trzech wymiarach

Bóg jest Miłością i będąc Miłością jest także bytem Najwyższym, Królującym.
Tak samo my - gdy kochamy - uczestniczymy w królowaniu, im więcej kto miłuje tym bardziej " współkróluje" z Bogiem,  "kto chciałby być pierwszy niech będzie sługą wszystkich".
Tak więc przez zdolność miłowania i tylko tą drogą wchodzimy w uczestnictwo w Bożym Królowaniu. Chęć królowania bez miłości prowadzi nas w dokładnie odwrotnym kierunku - w towarzystwo upadłych aniołów.
Szukać Prawdy to szukać Boga, swego Stwórcy, " Ja jestem Prawdą..." , szukać swego Źródła i Tego, Który nas pierwszy umiłował " Ja Jestem (...) Życiem".

"Bóg stworzył mężczyznę i kobietę na swój obraz. Jest bardzo ważne, abyśmy odkryli trzy wielkie wymiary Bożego obrazu w nas.
Mamy w sobie zdolność panowania (dominium). Bóg stworzył człowieka jako króla świata. Panujemy nad materią. Umysł jest królem materii, powinien być królem materii, zdolnym ją pojąć, zrozumieć, posługiwać się nią i ją przemieniać. Na tym polega praca.
To panowanie nad materią, dominium, zawsze powinno być podporządkowane umysłowi. Umysł jednak nie został stworzony wyłącznie po to, by władać materią. Został stworzony, by szukać prawdy.
Umysł został też podporządkowany miłości. Człowiek ma umieć kochać.
Te trzy wymiary zakładają pewien porządek i możemy zapytać siebie, czy szanujemy zamierzony przez Boga porządek wpisanych w nas trzech wymiarów.
Czy sprawowanie władzy - wszyscy mamy jakąś władzę - było zawsze podporządkowane umysłowi, szukaniu prawdy?
Czy wszystkie nasze poszukiwania intelektualne, nasz rozwój umysłowy miał zawsze na celu to, by bardziej kochać? Czy umysł naprawdę służy w nas miłości?"
                                            /o. Marie-Dominique Philippe/


niedziela, 2 marca 2014

Popielec

"Pełen pokory akt posypania głowy popiołem, któremu towarzyszy rozbrzmiewające w liturgii wezwanie: 'Nawracajcie się i wierzcie Ewangelii', jest przeciwieństwem pełnego pychy gestu Adama i Ewy, którzy przez swoje nieposłuszeństwo zniszczyli więź przyjaźni, która łączyła ich z Bogiem Stwórcą.
Ten pierwotny dramat sprawia, że pomimo chrztu wszyscy jesteśmy narażeni na ryzyko, jakim jest uleganie często powracającej pokusie, która popycha człowieka do życia w pełnej arogancji niezależności od Boga i w stałym konflikcie z bliźnim.
Tak oto należy zatem pojmować sens i potrzebę Wielkiego Postu, który wzywając do nawrócenia, dzięki modlitwie, pokucie i gestom braterskiej solidarności pomaga nam odnowić lub pogłębić w wierze naszą przyjaźń z Jezusem, uwolnić się od iluzorycznych obietnic szczęścia ziemskiego i doświadczyć harmonii życia wewnętrznego w autentycznej miłości Chrystusa."
                                           /bł. Jan Paweł II/