niedziela, 27 maja 2012

Duch Święty

"Duch Święty, którego zsyłają Ojciec i Syn, jest tym, który uwrażliwia każdego z nas wewnętrznie na słowa i fakty Ewangelii, czyli na rzeczywistość nowego przymierza.
Duch Święty niepokoi nas i każe nieustannie wracać do tamtych prawd: że istnieje coś takiego jak ojcostwo Boże w stosunku do nas i coś drugiego - synostwo Boże pośród nas i w nas. Odnawia w nas świadomość, że tych faktów nie można wyłączyć z życia ani zachowywać się tak, jakby ich nie było.
'Duch zstępujący' to Duch Ojca i Syna. Zstępuje na człowieka, żeby i człowiek był z Bogiem w Trójcy Jedynym jednego ducha. Kiedy dwoje ludzi jest jednego ducha, wówczas starają się myśleć jednakowo, jednakowo przeżywać, jednakowo wartościować.
Ojciec i Syn udzielający się człowiekowi tego właśnie pragnie, żeby człowiek był z Nimi jednego ducha, żeby na miarę swoich możliwości, lecz według Boga widział świat i rzeczywistość.
Duch Święty jest również Duchem miłości. Jest w miłości zjednoczony z Ojcem i Synem, a równocześnie w ten krąg miłości troistej usiłuje włączyć człowieka."
/bp Jan Pietraszko/

niedziela, 20 maja 2012

Po Wniebowstąpieniu

Sytuacja chrześcijan współczesnych jest dalszym ciągiem sytuacji młodego Kościoła czasów Chrystusa. Przed nami również jest droga, mamy być świadkami Ewangelii, mamy ją nieść aż po krańce ziemi, mamy ciągle o Nim mówić - o Tym, któregośmy nie widzieli, o Tym, któregośmy nie słyszeli, któregośmy nie dotykali.
Mamy świadczyć tak, jakbyśmy widzieli, dotykali i rozmawiali. Istnieje bowiem pokusa ułatwionego chrześcijaństwa, sprowadzającego się do czysto intelektualnego, czasem trochę emocjonalnie zabarwionego ustawienia się wobec Pana Boga. W takiej orientacji nie ma miejsca na osobisty stosunek do Chrystusa, brak bowiem uwrażliwienia na Jego obecność - na to, że chce zstępować nieustannie pomiędzy nas.
Dobra Nowina o zbawieniu mówi o Chrystusie, który odszedł i niewidzialny wciąż powraca, by być obecny wśród uczniów. Chce, żeby ludzie Go przyjęli, żeby Go rozpoznali jako kogoś bliskiego, pragnie, żeby umieli z Nim rozmawiać i z Nim przeżywać swoje życie. Chce, żeby na Niego czekali, przyjmując od Niego łaskę zbawienia w sposób, który On uznał za najwłaściwszy - poprzez widzialne znaki sakramentów."
/ks.bp Jan Pietraszko/

niedziela, 13 maja 2012

Pełna radość

"Jeśli odczytamy słowa Jezusa tak: Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna - może nam się wydawać, że o cokolwiek Boga poprosimy, to otrzymamy i będziemy mogli z radości skakać na jednej nodze.
Odczytajmy je jednak inaczej: Proście, aby radość wasza była pełna - a otrzymacie.
Jeżeli prosimy o pełną radość - zawsze ją otrzymujemy. Ale na pełną radość nie składa się tylko nasza pomyślność, wygrana na loterii, dobre mieszkanie, ale też ciężka praca, trud, zmęczenie - to, co daje spokój wewnętrzny po dokładnym spełnieniu obowiązku.
Na pełną radość składa się też i cierpienie, które uczy nas mądrości, samotność, która prowadzi nas do Boga.
Aby dojść do pełnej radości wielkanocnej, trzeba było przejść przez Ogród Oliwny i drogę krzyżową.
Proście, aby radość wasza była pełna - a otrzymacie."
/ks. Jan Twardowski/

niedziela, 6 maja 2012

Prawdziwy krzew winny

"Winny krzew i latorośle są jedną rośliną: posiadają tę samą limfę i wydają taki sam owoc.
Krzew winny jest owocem ziemi obiecanej: daje wino, które rozwesela serce człowieka. Jest symbolem radości i miłości, tego 'czegoś więcej' koniecznego do życia człowieka, aby było ono ludzkie.
Obfitość owocu winnego krzewu przywodzi na myśl błogosławieństwo czasów mesjańskich.
Jezus jest prawdziwym szczepem winnym, który przynosi upragniony owoc. Żyje w pełni miłością Boga do człowieka i miłością człowieka do Boga.
Trwanie w miłości Jezusa czyni nas zdolnymi przynosić owoc, miłować braci tą samą miłością.
Radość jest barwą miłości, która żyje we wzajemności: raduje się kochający i kochany."
/o. Silvano Fausti/