niedziela, 27 listopada 2016

Jak za dni Noego

"Jesteśmy śmiertelni. To, co jest zbudowane na słowie Bożym, przetrwa jak arka, a co na na naszej głupocie, zwali się i zostanie pochłonięte przez wody.
To, co zdarzy się na końcu, nie jest niczym innym, jak tym, co się zdarza obecnie. Wszelkie jedzenie, picie, żenienie się i wychodzenie za mąż, może być przeżywane jako dar lub jako władanie, jako miłość lub przemoc, jako życie lub śmierć.
Ocalenie lub zatracenie zależy od 'jak' przeżywanego każdego dnia. Człowiek oświecony przeżywa je jako dziecko Boże i brat, w ciągłym dziękczynieniu. Ślepiec natomiast nie widzi w tych rzeczach daru Bożego, tylko przedmioty do posiadania.
Kto uważa się za 'gospodarza' i myśli, że jest posiadaczem: siebie samego, życia, swojej pracy i swoich dóbr, żyje w złudzie snu, który zniknie wraz ze świtaniem. Dla niego śmierć jest jak złodziej, który go okrada ze wszystkiego.
Gotowym jest ten, kto wie, że nie jest 'panem', lecz 'sługą', kto wie, co ma czynić i czyni to, co Pan powiedział."
                                                                          /o. Silvano Fausti/

Brak komentarzy: