Spuśćcie rosę, niebiosa, duchy nieobjęte,
i sztaby blasku białe, zwiastujące pieśni,
żeby, co żyje - życiem nie było przeklęte
i stało się jak światło w ciele - nie cielesne.
Spuśćcie rosę, niebiosa, rozróżnienie czynów,
i krople takie jasne, by koroną było
to, co jest nazywane za potęgę - miłość
i przez niedopełnianie pozostaje winą.
Spuśćcie rosę, niebiosa - kręgi żywe świateł
na głowy pochylone, by to, co jest mądrość,
nie odchylało na dół jak po płatku płatek
ludzi do głuchych studni i pożogi lądów.
Spuśćcie rosę, niebiosa, aby elementy,
które są ku świętości, uczyniły świętym
i podsycane duchów płomieniem, powstały
jak łodygi wzrastania i owoce chwały,
a opadając liśćmi zwycięstwa jak złoto,
lot uczyniły dla nas albo nas dla lotu.
/K.K. Baczyński/
niedziela, 17 grudnia 2017
niedziela, 10 grudnia 2017
Pustynia Judzka
Przychodzi Jan na pustynię Judzką: pustynię z powodu braku nie ludzi, lecz obcowania z Bogiem; są tam bowiem ludzie, ale brak w nich Ducha Świętego.
Tak więc miejsce przepowiadania odbija pustkę w duszach ludzkich, do których przepowiadanie zostało skierowane. Głosi również pokutę, ponieważ bliskie już jest Królestwo niebieskie, przez które rozumie zerwanie z błędem, odwrócenie się od przestępstw, a po upokarzającym wyznaniu grzechów mocne postanowienie świętego życia.
Pustynia Judzka powinna zrozumieć po pierwsze, że przyjmie Tego, w którym jest Królestwo Niebieskie,
po drugie, że przestanie być pustkowiem, jeśli się z dawnych grzechów oczyści przez wyznanie i pokutę.
/św. Hilary z Poitiers/
Tak więc miejsce przepowiadania odbija pustkę w duszach ludzkich, do których przepowiadanie zostało skierowane. Głosi również pokutę, ponieważ bliskie już jest Królestwo niebieskie, przez które rozumie zerwanie z błędem, odwrócenie się od przestępstw, a po upokarzającym wyznaniu grzechów mocne postanowienie świętego życia.
Pustynia Judzka powinna zrozumieć po pierwsze, że przyjmie Tego, w którym jest Królestwo Niebieskie,
po drugie, że przestanie być pustkowiem, jeśli się z dawnych grzechów oczyści przez wyznanie i pokutę.
/św. Hilary z Poitiers/
niedziela, 3 grudnia 2017
Pod niebem adwentowym
Jest zima, śnieg i biały księżyc.
O czwartej rano szosą w dół
idziemy depcząc własny cień i
ślady wcześniejszych, cudzych stóp...
Dziwny to spacer: Bóg z człowiekiem
pod rękę jak przyjaciół dwóch -
Mówisz mi: "Każde twe życzenie
spełnię, więc czego pragniesz - mów!"
A ja - pamiętasz, Przyjacielu -
wpatrzony w gwiazdy, śnieg i świt,
równie rozrzutny jak Ty hojny,
odpowiedziałem Ci, że - nic.
A dzisiaj głodny i spragniony,
samotny, trwożny, pełen trosk,
idę pod niebem adwentowym
i wiem, że idziesz mi na wprost.
/ M.J. Kononowicz/
O czwartej rano szosą w dół
idziemy depcząc własny cień i
ślady wcześniejszych, cudzych stóp...
Dziwny to spacer: Bóg z człowiekiem
pod rękę jak przyjaciół dwóch -
Mówisz mi: "Każde twe życzenie
spełnię, więc czego pragniesz - mów!"
A ja - pamiętasz, Przyjacielu -
wpatrzony w gwiazdy, śnieg i świt,
równie rozrzutny jak Ty hojny,
odpowiedziałem Ci, że - nic.
A dzisiaj głodny i spragniony,
samotny, trwożny, pełen trosk,
idę pod niebem adwentowym
i wiem, że idziesz mi na wprost.
/ M.J. Kononowicz/
niedziela, 26 listopada 2017
Królowanie Chrystusa
Królestwo Chrystusa nie posługuje się przemocą, złością, nienawiścią, na których opierają się często władze ziemskie.
Wydaje się niektórym, że Chrystus został zdetronizowany. Ogarnia nas jednak zdumienie, gdy dowiadujemy się, przez ilu ludzi wiernych Ewangelii, niezauważonych przez nas, królował na tym świecie.
Chrystus, choćby najbardziej zapomniany, jest sędzią naszych sumień.
/ks.Jan Twardowski/
Wydaje się niektórym, że Chrystus został zdetronizowany. Ogarnia nas jednak zdumienie, gdy dowiadujemy się, przez ilu ludzi wiernych Ewangelii, niezauważonych przez nas, królował na tym świecie.
Chrystus, choćby najbardziej zapomniany, jest sędzią naszych sumień.
/ks.Jan Twardowski/
niedziela, 19 listopada 2017
Talenty
"W słowach tylko chęć widzim, w działaniu potęgę", powiedział Mickiewicz wyrażając znaną wszystkim prawdę życiową, potwierdzoną wielokrotnie przez Pismo Święte, a szczególnie podkreśloną przez Zbawiciela w przypowieściach o robotnikach i talentach.
W działaniu ujawnia się nasza wartość wobec Boga i ludzi. To też winniśmy się do tego należycie przygotować i zależnie od rodzaju obranego sposobu działania (wewnętrznego - w kontemplacji lub zewnętrznego bardziej) teraz w tym kierunku się ćwiczyć.
Zarówno w bardziej wewnętrznym jak i w zewnętrznym sposobie działania naszego głównym celem winna być chwała Boża i pożytek bliźnich: chwała - przez coraz lepsze poznanie Go i ukochanie w rozważaniu Miłosierdzia Bożego, a pożytek - przez świadczenie uczynków miłosierdzia względem duszy i ciała bliźnich. To ostatnie szczególnie ma doniosłe znaczenie w czasach obecnych, gdy ludzie tak są ze sobą podzieleni i skłóceni.
/bł. ks. Michał Sopoćko/
W działaniu ujawnia się nasza wartość wobec Boga i ludzi. To też winniśmy się do tego należycie przygotować i zależnie od rodzaju obranego sposobu działania (wewnętrznego - w kontemplacji lub zewnętrznego bardziej) teraz w tym kierunku się ćwiczyć.
Zarówno w bardziej wewnętrznym jak i w zewnętrznym sposobie działania naszego głównym celem winna być chwała Boża i pożytek bliźnich: chwała - przez coraz lepsze poznanie Go i ukochanie w rozważaniu Miłosierdzia Bożego, a pożytek - przez świadczenie uczynków miłosierdzia względem duszy i ciała bliźnich. To ostatnie szczególnie ma doniosłe znaczenie w czasach obecnych, gdy ludzie tak są ze sobą podzieleni i skłóceni.
/bł. ks. Michał Sopoćko/
niedziela, 12 listopada 2017
Potrzebna oliwa
Stałem w sieni z pannami głupimi
i mnie w lampie wygasła oliwa -
biegłem nocą z bańkami próżnymi
aby nabyć potrzebne światło.
Nakupiłem, one nakupiły -
lecz tak było, jak Pismo naucza.
Patrzyliśmy jak mądre tańczyły,
wszyscy razem przez dziurkę pod kluczem.
Byłem jeszcze ziarnem, co padło
naumyślnie krzywo obok drogi -
i świętego w progi nie wpuściłem.
Perłą cenną bynajmniej nie byłem,
ale osłem, zwykłym uchoklapem -
i jak owca w ciernie zabłądziłem.
Byłem jeszcze kąkolem w pszenicy,
dobrze z grobu głazem pobielanym -
lecz się nagle na głos rozpłakałem
przed Mamusi Najświętszym obrazem.
I już nie wiem, jak to potem było -
anioł wiódł mnie za nos do kaplicy,
opowiadał mi ... że przecież miłość.
Gdy wyszedłem, śnieg stał na pomnikach.
Biegłem szybko za procesją śniegu
z łzą anielską w wełnianym szaliku -
Matkę Bożą z ośnieżoną głową
od aniołów rozróżniając po cichu.
/ks. Jan Twardowski/
i mnie w lampie wygasła oliwa -
biegłem nocą z bańkami próżnymi
aby nabyć potrzebne światło.
Nakupiłem, one nakupiły -
lecz tak było, jak Pismo naucza.
Patrzyliśmy jak mądre tańczyły,
wszyscy razem przez dziurkę pod kluczem.
Byłem jeszcze ziarnem, co padło
naumyślnie krzywo obok drogi -
i świętego w progi nie wpuściłem.
Perłą cenną bynajmniej nie byłem,
ale osłem, zwykłym uchoklapem -
i jak owca w ciernie zabłądziłem.
Byłem jeszcze kąkolem w pszenicy,
dobrze z grobu głazem pobielanym -
lecz się nagle na głos rozpłakałem
przed Mamusi Najświętszym obrazem.
I już nie wiem, jak to potem było -
anioł wiódł mnie za nos do kaplicy,
opowiadał mi ... że przecież miłość.
Gdy wyszedłem, śnieg stał na pomnikach.
Biegłem szybko za procesją śniegu
z łzą anielską w wełnianym szaliku -
Matkę Bożą z ośnieżoną głową
od aniołów rozróżniając po cichu.
/ks. Jan Twardowski/
niedziela, 5 listopada 2017
Miłość bez obłudy
Miłość Boga jest głównym obowiązkiem naszym względem miłosiernego Stwórcy naszego, to główne prawo świata, to główne i najwyższe przeznaczenie człowieka.
Jak słońce jest na to, aby nam przyświecało, jak ogień istnieje po to, aby grzał i palił, jak rośliny sadzimy, aby nam wydawały owoce - tak człowiek na to tylko istnieje, aby ukochał Stwórcę swego miłością ponad wszystko na świecie.
Usuńmy miłość, a dzieło naszego stworzenia byłoby do gruntu zwichnięte.
Co ojcu po dzieciach bez serca?
Co Bogu po stworzeniach rozumnych, które nie płaciłyby Mu słodkiej daniny miłości?
/bł. Michał Sopoćko/
Jak słońce jest na to, aby nam przyświecało, jak ogień istnieje po to, aby grzał i palił, jak rośliny sadzimy, aby nam wydawały owoce - tak człowiek na to tylko istnieje, aby ukochał Stwórcę swego miłością ponad wszystko na świecie.
Usuńmy miłość, a dzieło naszego stworzenia byłoby do gruntu zwichnięte.
Co ojcu po dzieciach bez serca?
Co Bogu po stworzeniach rozumnych, które nie płaciłyby Mu słodkiej daniny miłości?
/bł. Michał Sopoćko/
Subskrybuj:
Posty (Atom)