niedziela, 26 stycznia 2014

Tajemnica wezwania

"Pomiędzy rybaków a żywioł, wśród którego od pokoleń upłynęło ich życie, wchodzi Jezus Chrystus, przynosząc ze sobą 'pokusę' powołania do służby nowemu żywiołowi. Ten będzie miał już szerszy zasięg, a kryć będzie w sobie moce potężniejsze niż burze i wichry, z którymi na jeziorze nauczyli się walczyć niemal od dziecka.
Nie wiemy, co dostrzegł rybak Piotr w spojrzeniu Człowieka, którego zobaczył po raz pierwszy. Nie wiemy, czego dosłuchał się w Jego wezwaniu. Być może, że i on sam nie umiałby znaleźć imienia dla tego, co dojrzał i co usłyszał.
Przyszło nań jakieś wewnętrzne światło, przekonanie i pewność, że trzeba pójść. Że taka decyzja będzie rozumna i słuszna.
Dzisiaj w języku teologicznym takie działanie Boże nazywamy wprowadzeniem łaski w świat naturalny. Łaska daje człowiekowi swoistego rodzaju pewność poznania, które nie dociera wprawdzie do dna i do szczegółów nowej sytuacji, ale widzi ją jasno w jej ogólnym zarysie.
Człowiek ma świadomość tajemnicy, jaka w niej tkwi, a wraz z tym doznaje niepokoju, ale nie tego, który burzy i druzgocze życie. Jest to niepokój czekania, by mu się owa tajemnica powierzyła głębiej, by mu się odsłoniła w wewnętrznym poznaniu.
Jest to niepokój pragnienia czegoś nieznanego, a jednak bardzo własnego, czegoś, na co się od dawna czeka i czego się szuka całym życiem, nie zawsze zdając sobie z tego sprawę."
                                     /bp Jan Pietraszko/

Brak komentarzy: