Wytrwałość czy wręcz natarczywość modlitwy, do jakiej zachęca Jezus swoich uczniów, nie jest potrzebna do tego, by "zmęczyć" Pana Boga i przez to "dla świętego spokoju" otrzymać to, czego chcemy.
Taki był powód, że ograniczony człowiek uległ błaganiom wdowy. Zapewne nie miała się do kogo zwrócić i ów sędzia był jedyną osobą, która mogła jej pomóc, dlatego błagała do skutku.
Jeśli i dla nas Bóg będzie rzeczywiście tym Jedynym, co do którego wierzymy, że może nas wspomóc, nasza modlitwa stanie się również natarczywym pukaniem do Jego Serca.
/Siostry karmelitanki bose/
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz