niedziela, 11 kwietnia 2010

Swiadectwo kapłana

Kapłaństwo to prezent, który codziennie z wielką ciekawością i entuzjazmem rozpakowuję. A w środku są rzeczy, które dają satysfakcję, radość, pokój w sercu. Dzięki temu wyzwania, które jeśli nawet na początku wywołają strach i niepewność, są do pokonania i zrealizowania. Wszystko zależy od tego, jak blisko jestem Pana Boga. Najbardziej zawsze boli mnie grzech ludzi, których spotykam, albo niesprawiedliwość, która ich dotyka. Ksiądz jest szczęśliwy wtedy, gdy patrzy na szczęśliwych ludzi. Największym smutkiem jest dla mnie spotkanie człowieka, który jest bezradny, smutny i zrozpaczony, a nie pozwala sobie pomóc. Czasem smutno mi, że nie potrafię przekazać innym jak bardzo Pan Bóg ich kocha. Ale nie popadam w rozpacz, bo kolejnym etapem bezradności jest modlitwa i oddanie wszystkiego Panu Bogu. W tym pomaga mi rzesza pomocników. To dzieci, mieszkające w naszym Ośrodku, które modlą się z entuzjazmem i ofiarowują swoje cierpienie w naszych intencjach. To porządny zastrzyk Bożej łaski. Wówczas świat wygląda inaczej.


[Ks. Tomasz Nowak, dyrektor Ośrodka Caritas dla Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej w Borowej Wsi k. Mikołowa]

Brak komentarzy: