niedziela, 10 kwietnia 2011

Jak Łazarz

"Obyś zechciał, Panie, przyjść do tego mego grobu, obmyć mnie Twymi łzami, gdyż w moich nieczułych oczach nie posiadam tylu łez, abym mógł obmyć moje grzechy. Jeśli będziesz płakał za mnie, będę zbawiony. Jeśli będę godny Twoich łez, pozbędę się fetoru wszystkich moich grzechów. Jeśli będę godny tego, byś choć przez chwilę zapłakał za mnie, wyprowadzisz mnie z grobu tego ciała i powiesz: 'wyjdź na zewnątrz', aby moje myśli nie pozostały uwięzione w ograniczonej przestrzeni mojego ciała, ale wyszły naprzeciw Chrystusowi i żyły w światłości, bym nie myślał o uczynkach ciemności, ale o uczynkach światłości.

Kto myśli o grzechu, usiłuje zamknąć się w swej własnej świadomości. Wywołaj więc na zewnątrz Twego sługę. Chociaż jestem spętany więzami moich grzechów, chociaż mam spętane nogi i związane ręce i pogrążony jestem w moich myślach i 'martwych uczynkach', to na Twoje wezwanie wyjdę wolny i stanę się jednym ze współbiesiadników na Twej uczcie. A Twój dom wypełni się cennym aromatem, jeśli będę strzegł tego, co zechciałeś odkupić."

/św. Ambroży/

Brak komentarzy: