niedziela, 17 lutego 2013

Nieporządek

"Zetkniecie z nieuporządkowanym i niespokojnym światem czeka na każdego z nas na granicy modlitwy, kontemplacji, skupienia w samotności, na granicy pomiędzy ołtarzem eucharystycznym a życiem. A zawsze musimy wracać, zawsze musimy tę granicę przekraczać.
Powinniśmy jednak z pustyni milczenia i skupienia wynieść przekonanie, że wszystko jest przez Boga stworzone, wszystko, co Bóg stworzył, jest dobre.
Zły jest tylko nieporządek, perfidnie podarowany przez kusiciela jako dobro.
I tu tkwi źródło niepokoju, buntu, cierpienia, smutku i nieszczęścia, które przychodzi na świat, dotykając pojedynczego człowieka w jakimś ciemnym zakątku życia czy też całą ludzką rodzinę na szerokich przestrzeniach historii.
Potrzebne jest człowiekowi, by od czasu do czasu usiadł przynajmniej na chwilę w ciszy, odciął się od wszystkiego i stanąwszy twarzą w twarz z Bogiem i z sobą postawił pytanie: Czy przypadkiem nie żądam od Pana Boga, żeby kamienie rodziły chleb?
Czy nie została zwichnięta proporcja pomiędzy moim powołaniem a moimi pragnieniami, może nieraz bardzo skrytymi? Czy jeśli nie w rzeczywistości, to przynajmniej w pragnieniach nie oczekuję dla siebie za dużo, czy za to, czego oczekuję, nie mam zamiaru zapłacić takiej ceny, jakiej płacić nie wolno?
Czy nie zginam karku, gdzie trzeba trzymać głowę wysoko, i czy nie trzymam głowy wysoko tam, gdzie trzeba ją skłonić z pokorą?
Czy nie zawieram kompromisów i nie toleruję dysproporcji, z których rodzi się niepokój i nieporządek życia, które powodują, że droga moja nie jest już z Chrystusem, a skutkiem tego nie prowadzi tam, dokąd naprawdę mam dojść?"
                                  /bp Jan Pietraszko/

Brak komentarzy: